Krakowianie od pierwszych sekund ostro ruszyli na miejscowych, zasypując Linusa Lundina gradem strzałów. Bramkarz oświęcimian miał sporo pracy, ale chyba rozgrzany przez krakowian, był mocnym punktem swojego zespołu.
Najlepszą akcję gości wypracował Johan Lundgren, który wycofał krążek na niebieską, Alex Younan miał czas i miejsce, żeby dobrze przymierzyć, ale znów górą był bramkarz oświęcimian.
Wśród gospodarzy szczęścia zabrakło Sebastianowi Kowalówce. Potem Andriej Denyskin z łatwością wjechał w tercję obronną krakowian, znalazł się sam przed bramkarzem, lecz nie znalazł na niego sposobu.
Przed pierwszą przerwą oświęcimianie zmarnowali także dwie liczebne przewagi.
Wobec szarży Kamila Sadłochy, Filip Krasanovsky interweniował daleko na przedpolu, żeby zapobiec nieszczęściu. Krążek trafił do Daniela Trkulji, który fatalnie spudłował.
Potem goście rozwiązali worek z golami. Johan Lundgren strzałem spod bulika zaskoczył Linusa Lundina. Później Sebastian Brynkus na dwa razy trafił do siatki i wreszcie Raszka strzałem w dalszy róg po raz trzeci zapalił czerwoną latarnię nad bramką oświęcimian.
Na początku trzeciej odsłony oświęcimianie zdobyli wreszcie pierwszego gola, a potem przetrzymali pełne dwie minuty podwójnego osłabienia. Miejscowi uwierzyli, że jeszcze nie wszystko stracone. Goście nie dali sobie jednak wydrzeć zwycięstwa, choć w końcówce była jeszcze wymiana ciosów i obaj trenerzy skorzystali z przywileju wzięcia czasu.
- Co tu dużo mówić, nie "dojechaliśmy" na pierwsze dwie tercje. Nie można myśleć o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej, grając dobrze tylko jedną tercję - powiedział Kamil Sadłocha, napastnik oświęcimian.
- Od początku chcieliśmy zmęczyć bramkarza oświęcimian. Choć w pierwszej tercji jeszcze się trzymał, to wiedzieliśmy, że musi "pęknąć" - powiedział Sebastian Brynkus, autor drugiego gola dla krakowian.
Re-Plast Unia Oświęcim – Comarch Cracovia 2:4 (0:0, 0:3, 2:1)
Bramki: 0:1 Lundgren – Berlin 28, 0:2 Brynkus – Vildumetz – Motloch 34, 0:3 Raszka – Żurek 39, 1:3 Heikkinen – Uimonen 42, 1:4 Latal - Krenżelok - Raska 56, 2:4 - Ackered - Djukov - S. Kowalówka 59.
UNIA: Lundin – Djukov, Ackered; Kaleinikovas, Trkulija, Sadłocha – K. Valtola, Uimonen; Karjalnainen, Heikkinen, Ahopelto – Jakobsons, Bezuszka; S. Kowalówka, Krzemień, Denyskin; Noworyta; Sołtys, Dudkiewicz, Prusak.
CRACOVIA: Krasanovsky – Żurek, Jeżek; Vlidumetz, Raszka, Latal – Krenżelok, Younan; Sawicki, Berling, Lundgren – Kunst, Motloch; Brynkus, Bezwiński, Kasperlik – Bieniek, F. Kapica; Mocarski, Wróbel, Strebenz.
Sędziowali: Marcin Polak i Bartosz Kaczmarek (Bytom). Kary: 6 – 6 minut. Widzów: 1800.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Na stacji w Oświęcimiu powstał niezwykły mural. Ma 200 metrów długości!
- Dwie nowe ulice w Oświęcimiu otrzymały nazwy znanych patronów
- Zbiórka po wypadku w Harmężach. OSP otrzymały potrzebny sprzęt
- Pijana matka w Oświęcimiu miała pod opieką dziecko
- Seniorzy pokazali w Oświęcimiu wysoką formę. Były emocje i dobra zabawa
- Wacław Prorok o pobiciu piłkarza Orła Ryczów w Jawiszowicach. WIDEO