Jak ocenić te wyniki? Już przed meczami było wiadome, jaki poziom prezentują rywale, Czesi i Szwedzi to elita światowa, my jesteśmy hokejowymi średniakami. Potwierdziły to oba mecze, hokeiści czescy i szwedzcy przewyższali krakowskich graczy techniką, szybkością, byli chwilami dla naszych zawodników nieuchwytni na lodzie.
Przyznają to hokeiści Cracovii. – Ciężko coś było ugrać z tak znakomitymi rywalami, każdy z nas dał z siebie wszystko, a jednak było to za mało, by sprostać rywalom. Ale oba mecze to dla nas mega nauka – mówi bramkarz Rafał Radziszewski, który w obu spotkaniach, mimo puszczenia 13 goli, był najlepszych graczem „Pasów”. – Nie dotrzymaliśmy kroku rywalom, byli dla nas za szybcy. Ale z tak wysokiej klasy rywalem jeszcze nigdy nie graliśmy – dodaje napastnik Cracovii Damian Słaboń.
Olimpijczyk, były zawodnik Cracovii, Roman Steblecki ocenia to podobnie. – Sparta i Farjestad BK to inna hokejowa półka. Ci, którzy liczyli, że Cracovia może sprawi niespodziankę, mogą się czuć zawiedzeni, ale powiedzmy sobie szczerze, to byłoby oczekiwanie na cud. Szwedzi i Czesi dali nam dobrą lekcję hokeja, pokazali, jak bardzo dużo jeszcze dzieli nas od czołówki światowej. Dobrze byłoby, aby polski hokej wyciągnął z tego wnioski – mówi Roman Steblecki.
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o hokeju
Mimo pory urlopowej i konkurencji ze strony telewizji, która transmitowała igrzyska olimpijskie, frekwencja w Tauron Arenie była całkiem dobra, oba mecze oglądało ponad 13 tysięcy kibiców. To pokazuje, że na dobry hokej jest zapotrzebowanie w naszym kraju. Wszyscy chwalili sprawy przebieg turnieju.
– Jestem pod wrażeniem perfekcyjnej organizacji i spontaniczności kibiców. W przepięknej Tauron Arenie było cudownie, w Krakowie była najlepsza frekwencja ze wszystkich spotkań pierwszej rundy. Pomysł organizacji spotkań w Tauron Arenie wypalił, wprawdzie nie byłoby tragedii, gdyby krakowski klub grał swoje mecze w swojej hali, ale chwała mu za to, że odważył się wyjść z hokejem w środku lata do dużego obiektu. A obu zespołów kibice byli wspaniali, kulturalnie dopingowali swoje zespoły – powiedział szef Hokejowej Ligi Mistrzów Martin Baumann.