https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Homrzyska. Prowadzili na cmentarz zmarłego 5-latka, gdy wybuchł pożar w domu sąsiada

Wojciech Chmura
Od lewej Marian, Wacław i Katarzyna Bogdańscy. - Czekamy na ocenę, co da się uratować. Większość sprzętu jest do wyrzucenia.
Od lewej Marian, Wacław i Katarzyna Bogdańscy. - Czekamy na ocenę, co da się uratować. Większość sprzętu jest do wyrzucenia. Wojciech Chmura
Rodzina z Homrzysk (gm. Nawojowa) kilka dni temu przeżyła dramat - w nieszczęśliwym wypadku zginął 5-letni Maciuś, przygnieciony pniem drzewa. Kiedy trwał jego pogrzeb, sąsiedzi omal nie stracili dorobku całego życia. W gospodarstwie wybuchł groźny pożar. Pomieszczenia ze sprzętem rolniczym niespodziewanie stanęły w ogniu. Nie miał kto pomagać w gaszeniu płomieni, ponieważ niemal wszyscy mieszkańcy wioski byli na uroczystości żałobnej na cmentarzu.

Czytaj także:

- Ja akurat pracowałem w polu ciągnikiem, bo w tym czasie nie mogę sobie pozwolić na przestój. Utrzymujemy się z tego, jakie plony wyda nasza ziemia - opowiada gospodarz Wacław Bogdański. - Kiedy obejrzałem się przez ramię, dostrzegłem gęste chmury dymu nad naszym podwórzem. Na miejscu wyglądało to strasznie. Eternit z dachu strzelał jak sztuczne ognie na sylwestra, płomienie buchały w niebo na kilka metrów.

Ogień trawił pomieszczenia gospodarcze, przy których stoi dom mieszkalny. - Rynny od domu zaczęły się już topić, trzaskały szyby w oknach - dodaje pan Wacław. - Na szczęście w porę nadjechała Ochotnicza Straż Pożarna z Łabowej. Dobrze, że mieszkamy obok potoku Homerka, bo do ugaszenia pożaru potrzeba było mnóstwo wody.

W akcji gaśniczej uczestniczyło w sumie dziesięć wozów strażackich. Dopiero po kilku godzinach rodzina zobaczyła ogrom zniszczeń.

- Niemal wszystkie narzędzia do pracy w polu poszły z dymem, a nie były ubezpieczone - wzdycha ciężko pan Wacław.
W Homrzyskach zebrała się już rada sołecka. Radziła, jak pomóc pogorzelcom. Ustalono, że jak najszybciej przekaże z gminnego lasu pięć metrów sześciennych drewna na krokwie dachowe.

Wójt Nawojowej Stanisław Kiełbasa także zadeklarował pomoc. - Będzie to jednorazowy zasiłek celowy - podkreśla wójt Stanisław Kiełbasa. - Na więcej nie pozwalają nam obowiązujące przepisy.

Napisz do autora:

[email protected]

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja
tzn. że już kiedyś mieliśmy? (chyba, że PZPR, przedwojenne elyty, zaborcy, albo wcześniej szlachta)
j
ja
komuna się skończy jak 'złodzieje' będą latać i budować co im się podoba za SWOJE pieniądze (albo siedzieć za kradzież), a pogorzelcy będą dostawać pieniądze z ubezpieczalni (chyba, że się nie ubezpieczą)
g
gość
Gratulacje. Wygraliście już z "Faktem" jeśli idzie o poziom tematów.
k
krakus
Tacy ludzie nie moga liczyc na pomoc rzadu, albo dostaja kilka tysiecy (czasem jako nieoprocentowany kredyt co jest jeszcze wieksza kpina), a zlodzieje lataja zza grube miliony samolotami z Warszawy do Trojmiasta, przeplacaja za stadiony, buduja jakies kolorowe luki itd...komuna niestety sie nie skonczyla.
J
J.
... a przeciętny walczy z nędznym życiem, jak na załączonym powyżej zdjęciu.
Taką mamy Polskę. Czy kiedyś ją odzyskamy?
O
Olo
Dziennikarzyno,zostaw w spokoju rodzinę tego dzieciaka. Najpierw niepotrzebny tekst o weselnikach przyglądających się reanimacji chłopczykach, a teraz ten.Co chcesz pajacu zasugerować,że nieszczęsny dzieciak był jakiś demoniczny? Czy może idioto wymyśliłeś,że złapałeś temat na Pulitzera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska