Czytaj także:
- Ja akurat pracowałem w polu ciągnikiem, bo w tym czasie nie mogę sobie pozwolić na przestój. Utrzymujemy się z tego, jakie plony wyda nasza ziemia - opowiada gospodarz Wacław Bogdański. - Kiedy obejrzałem się przez ramię, dostrzegłem gęste chmury dymu nad naszym podwórzem. Na miejscu wyglądało to strasznie. Eternit z dachu strzelał jak sztuczne ognie na sylwestra, płomienie buchały w niebo na kilka metrów.
Ogień trawił pomieszczenia gospodarcze, przy których stoi dom mieszkalny. - Rynny od domu zaczęły się już topić, trzaskały szyby w oknach - dodaje pan Wacław. - Na szczęście w porę nadjechała Ochotnicza Straż Pożarna z Łabowej. Dobrze, że mieszkamy obok potoku Homerka, bo do ugaszenia pożaru potrzeba było mnóstwo wody.
W akcji gaśniczej uczestniczyło w sumie dziesięć wozów strażackich. Dopiero po kilku godzinach rodzina zobaczyła ogrom zniszczeń.
- Niemal wszystkie narzędzia do pracy w polu poszły z dymem, a nie były ubezpieczone - wzdycha ciężko pan Wacław.
W Homrzyskach zebrała się już rada sołecka. Radziła, jak pomóc pogorzelcom. Ustalono, że jak najszybciej przekaże z gminnego lasu pięć metrów sześciennych drewna na krokwie dachowe.
Wójt Nawojowej Stanisław Kiełbasa także zadeklarował pomoc. - Będzie to jednorazowy zasiłek celowy - podkreśla wójt Stanisław Kiełbasa. - Na więcej nie pozwalają nam obowiązujące przepisy.
Napisz do autora:
[email protected]
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!