Na festyn do Skidzinia oprócz mieszkańców zjechali goście całego powiatu i nie tylko. Każdy chciał być uczestnikiem obchodów 650-lecia miejscowości o tak bogatej historii.
- Przygotowywaliśmy się ponad rok, by jak najlepiej uczcić tę jubileuszową datę - wyznaje Maria Kochman, emerytowana nauczycielka zaangażowana w organizację imprezy.
Ponad pięćdziesięcioosobowy sztab mieszkańców wsi dał z siebie wszystko, by ten dzień był wyjątkowy. Całą imprezę rozpoczął korowód dożynkowy, który przeszedł ulicą Piwną. Po mszy odbyły się obrzędy dożynkowe. Nie zabrakło biesiadnych przyśpiewek i scenek obrazujących obrzędy w wykonaniu Kół Gospodyń Wiejskich.
Następnie odbył się spektakl z okazji 650-lecia pierwszych zapisków o Skidziniu, w wykonaniu uczniów miejscowego Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 3. Folklorystycznej atmosferze sprzyjały stoiska z domowymi robótkami ręcznymi, bukietami warzyw i kwiatów, tkanymi obrazami oraz wiejskimi przysmakami.
Nie brakło dmuchanego zamku dla dzieci, dorożki konnej, a także grupy zabawnych przebierańców.
W niedzielę swoją inaugurację miała też wystawa w starym dworku, gdzie znajduje się prawdziwe zbiorowisko historycznych skarbów. Między innymi można oglądać tutaj oryginalny obraz dworski, który od ponad wieku wisi w miejscowym dworze. Stuletni aparat Kodaka, przyniesiony przez Stanisława Zająca, cieszył się dużym zainteresowaniem. Zabytek potrafi jeszcze wykonywać zdjęcia.
Ponadto na wystawie znalazła swoje miejsce zastawa stołowa Romana Chrobaka, założyciela pierwszej Szkoły w Skidziniu, który kiedyś zamieszkiwał słynny dworek. Dziś mieszka tu jego córka Urszula.
- To jedno z najważniejszych wydarzeń w historii naszej wsi - mówi o świętowaniu rocznicy 650-lecia Jerzy Krawczyk, sołtys Skidzinia. Mieszkańcy na festynie bawili się do nocy.
