Niedziela, godzina 11. Podobno to kiepski termin na piłkarskie widowiska. Ale ten mecz nie był tego potwierdzeniem. Bo takiego klimatu na Suchych Stawach dawno już mecz nie miał. Inna sprawa, że ten klimat ulatniał się wraz z nadziejami na korzystny wynik Hutnika...
Transmisja w TVP Sport, a na trybunach trochę więcej ludzi niż standardowo. Był trener Cracovii Jacek Zieliński, byli najważniejsi ludzie Wieczystej – dyrektor sportowy Zdzisław Kapka, trener Dariusz Marzec, no i szef Wojciech Kwiecień. Wypełniony był sektor gości, a wraz z rozpoczęciem gry rozpoczął się wokalny pojedynek między ekipą z Lublina a kibicami Hutnika. Bez wzajemnego antydopingu, niestety z momentami wulgarnymi.
Na boisku druga drużyna od końca w tabeli podejmowała tę z ostatniego miejsca. W przypadku Motoru taka lokata to szok, cele na ten sezon są zupełnie inne, niż walka o utrzymanie. Dlatego po ostatnim 2:6 z Wisłą Puławy doszło do zmiany trenera – w potyczce z Hutnikiem pierwszy raz lubelski zespół poprowadził Goncalo Feio.
Wielkiej gry tu nie było, ale Motor, który nieco mocniej zaczął spotkanie, już w niecałe pół godziny zyskał duży komfort. Prowadzenie przyniosła mu w zasadzie pierwsza bramkowa okazja – w 14 min z lewej strony dośrodkował Król, a niepilnowany Kosior elegancko zagłówkował w dalszy róg. Hutników było wtedy na boisku dziesięciu, bo kontuzjowany Jurkowski – czyli jeden ze stoperów – już znajdował się poza grą...
Gospodarze chcieli przejąć grę, ale nie wyprowadzili groźnych akcji. A w 26 min sędzia podarował rzut karny Motorowi. No bo po strzale Króla z 25 metrów piłka wprawdzie trafiła Urbana w rękę, ale nastąpiło to jeszcze przed „szesnastką”. W każdym razie tego sprezentowanego karnego Król wykorzystał.
Krakowianie długo nie dochodzili do pozycji strzałowych. Gdy już doszedł Serafin, zza pola karnego uderzył w niebo. Ale pierwszą konkretną okazję do zdobycia gola Hutnik miał dopiero w 44 min. Świątek celował po ziemi w dalszy róg, lecz nie trafił w bramkę.
Na drugą połowę trener Hutnika Andrzej Paszkiewicz wprowadził Lelka, no i 19-latek przyczynił się do rozruszania ofensywy gospodarzy. To dzięki niemu zobaczyliśmy pierwsze w tym spotkaniu pierwsze celne uderzenie nowohuckiej drużyny - w 55 min po solowej akcji Lelek strzelił z 25 m po ziemi, Budziłek obronił. A dosłownie za moment, po faulu na Świątku, był rzut wolny z okolicy narożnika pola karnego. Świątek wykonał go bardzo fajnie, piłka zmierzała pod poprzeczkę, lecz bramkarz Motoru udanie interweniował.
Miejscowi atakowali, ale to goście mieli klarowną okazję, by zdobyć bramkę (66 min): po przejęciu piłki w środku pola Król wypuścił w bój Jagodzińskiego, ten stanął oko w oko z Szewczykiem. I to bramkarz Hutnika wygrał pojedynek.
W 75 min Serafin skiksował będąc pod bramką Motoru, potem była niecelna "główka" Kielisia po kornerze. Trzymał się wynik z pierwszej połowy. A w 80 min hutników zupełnie już zgasił Jagodziński, który po dobrym podaniu uciekł Ziębie, a że ten miał jeszcze kolizję z Szewczykiem - piłkarz Motoru kopnął na 0:3.
Na otarcie łez hutników - rzut karny. Szarek w 90 min sfaulował Lelka, a "jedenastkę" wykorzystał Świątek.
Hutnik Kraków - Motor Lublin 1:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Kosior 14, 0:2 R. Król 27 karny, 0:3 Jagodziński 80, 1:3 Świątek 90+1 karny.
Hutnik: Szewczyk – Zięba (85 Drąg), Głogowski, Jurkowski (16 Zawadzki), Urban, Marcinkowski - Kieliś, Iwanicki - Świątek, Serafin (76 Jacak) – Assinor (46 Lelek).
Motor: Budziłek – Wójcik, Szarek, Najemski, Rudol - Kosior (79 Lis), Reiman (66 Kusiński), Rybicki (79 Wyjadłowski), R. Król, Ceglarz (58 Kahsay) - Szuta (58 Jagodziński).
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław). Żółte kartki: Urban - Wójcik, Kusiński. Widzów: 832.
- Lewandowscy urządzają się w Hiszpanii. "Zadomawiamy się w Barcelonie" [zdjęcia]
- Byli piłkarze Wisły zmienili kluby. JESIEŃ 2022
- Wisła Kraków. Piłkarze spotkali się z kibicami. Był Angel Rodado
- Tomasz Ogar zmienił stan cywilny ZDJĘCIA
- TOP 10 małopolskich drużyn w 2000 r. Niektórych już nie pamiętacie
- Bułgarska piękność zagra w Tarnowie. Poznajcie Jelenę Beczewą
