Jakie ma pan wrażenia po dwóch meczach rozegranych w tym roku? Wyniki znamy, pytam o sposób gry.
Bartłomiej Bobla, trener Hutnika: Sposób mamy inny na każdy mecz i chcemy się z niego jak najlepiej wywiązywać. Nie we wszystkich momentach się to udaje tak, jak chcielibyśmy i czuję trochę niedosyt, bo mogliśmy mieć sześć punktów, a mamy cztery.
Na wynik w Tarnobrzegu patrzy pan przez pryzmat bramki straconej w doliczonym czasie gry. Ja powiem tam: cztery punkty w dwóch meczach to dla Hutnika cenna zdobycz.
Zgadza się, cztery punkty w dwóch wyjazdowych meczach - a kiedy obejmowałem ten zespół, to miał on w meczach wyjazdowych ogromne problemy. Zdobycz punktowa na wyjazdach była bardzo nikła, to była bolączka. Na pewno nastąpiła poprawa i oby tak dalej. Jednak w Tarnobrzegu mogliśmy podwyższyć na 2:0 i byłoby po meczu... Z drugiej strony trzeba przyznać: taki jest sport - raz my strzelamy w doliczonym czasie, raz przeciwnik. I reasumując, z tych czerech punktów można być zadowolonym.
Skład z tych meczów pokazuje to, czego mogliśmy się spodziewać: zimowe transfery nie były ruchami na podniesienie konkurencji w zespole, tylko wzmacniającymi zespół. W jedenastce jest nowy bramkarz, dwóch nowych stoperów, nowy środkowy napastnik. Czterech ludzi na kluczowych pozycjach.
Transfery staraliśmy się zrobić mocno przemyślane, długo analizowaliśmy "kogo, co i jak". Kandydatów było wielu. Ale już można powiedzieć, że raczej nie pomyliliśmy się. Poza tą czwórką, o której pan mówi, chcę podkreślić, że także Karpiński i Chmiel są wartością dodaną dla zespołu, zwiększają rywalizację. Natomiast jeśli chodzi o zawodników doświadczonych, to ich doświadczenie pomaga młodzieży, a nie ukrywajmy, że mamy bardzo młody skład i ta młodzież musi od kogoś czerpać przykład. Cieszę się, że dobrze trafiliśmy z zawodnikami, a drużyna stanowi monolit w szatni i myślę, że to przekłada się na postawę zespołu na boisku.
Mówiąc o doświadczonych graczach, ma pan na myśli stoperów - Kamila Wengera i Dawida Kubowicza?
Tak, dokładnie. Nie można tu przecież mówić o Marcinie Wróblu, który przyszedł z III ligi, a na szczeblu centralnym dotychczas nie grał. A Adam Wilk miał wprawdzie epizod w ekstraklasie, lecz tak naprawdę nie bronił w zbyt wielu meczach na szczeblu centralnym. Teraz broni w zespole, który walczy o utrzymanie, to jest niełatwe doświadczenie.
Wróbel zaczął drugoligowe występy strzelając po golu w dwóch pierwszych meczach. Fakt, były też szanse, których nie wykorzystał, ale tak czy inaczej to dla niego bardzo budujący początek.
Zgadza się, i powtórzę: mocno zastawialiśmy się, kogo zimą sprowadzić, było wielu kandydatów. Napastnika o takim profilu jak Marcin potrzebowaliśmy i cieszę się, że szybko wkomponował się do naszego zespołu. W okresie przygotowawczym, po pierwszych grach kontrolnych, już pojawiały się głosy, że nie strzela, ale ja wiem, jak wtedy trenowaliśmy i to był dla Marcina mocny bodziec. Kiedy teraz przyszła trochę większa świeżość, odwdzięcza się nam i strzela gole. Oby tak dalej. Liczę, że pozostali zawodnicy też będą strzelać, nasza zdobycz punktowa będzie się powiększać, no się i utrzymamy.
Wyszliście już nad strefę spadkową, ale różnice między drużynami w dole tabeli są znikome.
Dlatego podkreślam - nie popadajmy w hurraoptymizm. Od ostatniego miejsca dzielą nas tylko trzy punkty, czyli tak naprawdę tylko jeden mecz. Pokora i ciężka praca - to w tym momencie najważniejsze. Oczywiście, zależy nam na tym, żeby szybko zdobyć sporo punktów, bo wtedy presja, z jaką zmagają się zawodnicy, stanie się mniejsza i będzie łatwiej nam się grało. Dlatego wracam do tego, że bardzo żal mi tych dwóch punktów straconych teraz w Tarnobrzegu. Tak prawdę mówiąc, to patrząc na osiem meczów, w których do tej pory prowadziłem Hutnika, to straciliśmy w końcówkach pięć punktów - trzy jesienią w Olszynie i dwa teraz na Siarce, to mnie boli.
No to ja powiem, że w tych ośmiu meczach Hutnik poniósł tylko jedną porażkę.
Zgadza się, ale zawsze chcę grać o zwycięstwo i taką mentalnością zarażam moich zawodników. Bo tylko z taką mentalnością można dużo osiągnąć. Nie można być minimalistą.
