Nowohucki zespół na półmetku sezonu jest liderem krakowsko-oświęcimskiej IV ligi. - Chociaż rundę zakończyliśmy smutno (porażką z Orłem Ryczów - przyp.), to ogólnie była dobra. Zdobyliśmy 39 punktów - trzy więcej niż wiosną, czyli jest progres - wylicza szkoleniowiec.
Drużyna trenowała do minionego piątku, teraz piłkarze też spotykają się na boisku, ale nie są to obowiązkowe zajęcia. Przygotowania do rundy rewanżowej (start 18 marca) rozpoczną się już 8 stycznia.
- Nie chcemy stracić formy, którą wypracowaliśmy - tłumaczy Janiczak. - Mimo 13 zwycięstw, mamy tyle samo punktów co druga drużyna w tabeli. Wiosną lekko nie będzie i nie możemy popełnić żadnego błędu. Jedyny cel, jaki mamy, to awans, dlatego musimy być dobrze przygotowani - podkreśla.
Plan sparingów jest bogaty, zdecydowaną większość z nich Hutnik rozegra na własnym boisku ze sztuczną nawierzchnią. 13 stycznia zmierzy się tutaj z Sołą Oświęcim, 19.1 z BKS-em Bochnia. 27 stycznia drużyna pojedzie do... Łodzi, na mecz z wiceliderem II ligi, ŁKS-em. Następnymi rywalami będą Czarni Połaniec (2 lutego) i MKS Trzebinia (7.2), a 10.2 hutnicy zmierzą się z Wiślanami Jaśkowice. Przy czym to nie będzie sparing, a półfinał Pucharu Polski na szczeblu krakowskiego podokręgu.
Potem w grafiku są spotkania ze Zdrojem Busko-Zdrój (14.2), Resovią (17.2), Rylovią (20.2), Wartą Zawiercie (24.2, wyjazd), Wisłą Sandomierz (3 marca) i Barciczanką (11.3).
- Sparingów jest może dużo, ale poprzedniej zimy ich liczba była podobna i przyniosło to dobry efekt. Poza tym kadrę chcemy poszerzyć i na pewno nie będzie tak, że ktoś zagra w tych wszystkich meczach po 90 minut - mówi Janiczak. Dodaje: - W końcówce przygotowań, między 4 a 10 marca, mamy w planie wyjazd na zgrupowanie. Nad miejscem jeszcze się zastanawiamy.
Wiosnę Hutnik rozpocznie z identycznym dorobkiem punktowym co Wiślanka Grabie, tylko trzy „oczka” traci Górnik Wieliczka. - A pięć mniej ma Unia Oświęcim, meczem z którą zaczniemy rundę - zauważa trener ekipy z Nowej Huty. - To, że w grze o wygranie ligi (później będzie jeszcze baraż o awans, z mistrzem IV ligi sądecko-tarnowskiej - przyp.) liczy się jeszcze kilka drużyn, ma swoje minusy, ale też i plusy, bo rywale będą się bić, wzajemnie odbierać sobie punkty.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska