Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hutnik - Spartakus: W Nowej Hucie jeszcze wierzą w utrzymanie

Bogdan Przybyło
Joanna Urbaniec
W spotkaniu 31. kolejki piłkarze Hutnika Nowa Huta pokonali 2:1 na swoim stadionie Spartakusa Daleszyce. Sobotnie zwycięstwo sprawiło, że piłkarze z Suchych Stawów wciąż mają szansę na pozostanie w III lidze. Jednak nawet wygranie wszystkich meczów im tego nie zapewni, wiele zależy od korzystnych dla nich wyników konkurentów.

Zdjęcia z meczu Hutnik - Spartakus zobaczysz TUTAJ
Hutnicy zaskoczyli swoją postawą od początku. W poprzednich występach często byli niemrawi, ale teraz od razu rzucili się do szturmu i szybko stworzyli wyśmienite sytuacje. W ciągu dziesięciu minut mieli ich cztery, ale albo pudłowali, albo dawali okazję do wykazania się Tomaszowi Palce.

Bramkarz gości był zresztą ich zmorą przez całe spotkanie, zdecydowanie będąc jego najlepszym zawodnikiem. Ale wyśmienicie spisywał się też w Hutniku znacznie młodszy Dawid Migdał, który zaczął od obrony groźnego uderzenia Damiana Gila.

Tak było do końca połowy, w której przez cały czas działo się wiele ciekawego, acz dla sympatyków gospodarzy irytującego. Jak choćby w 29 min, kiedy Mariusz Sierakowski nie trafił z paru metrów do pustej bramki. Gorąco było również po przeciwnej stronie. Gracze Spartakusa, niektórzy z czterdziestką na karku, dużo nie biegali, ale potrafili sobie wypracować okazje. Gola jednak zdobyli po rzucie rożnym i bardzo efektownej główce prawie z linii pola karnego.

Po zmianie stron gra najczęściej toczyła się na połowie przyjezdnych, którzy ograniczali się do obrony bramki, pod którą nie brakowało spięć. Najpierw powinien wyrównać Sierakowski, ale zamiast do siatki trafił w Palkę. Głosów, jakie wówczas zaczęły padać na trybunie, nie sposób powtórzyć i szybko nie umilkły, gdyż krakowianie wciąż marnowali swój wysiłek. Aż w 77 min akcję skrzydłem przeprowadził Michał Nawrot, kończąc ją trafieniem w „okienko”. Na tym hutnicy nie poprzestali i w 82 min byli bliscy prowadzenia. Jednak po efektownym woleju Łukasza Kędziory piłka odbiła się od poprzeczki, leżącego Palki i słupka. Wszyscy zaczęli narzekać na pecha, ale doczekali się chwili szczęścia po faulu na Damianie Guziku i karnym Krzysztofa Świątka.

Hutnik Nowa Huta - Spartakus Daleszyce 2:1 (0:1)
Bramki:
0:1 Olearczyk 34, 1:1 Nawrot 77, 2:1 Świątek 88 (rzut karny).
Hutnik: Migdał – Ochman (60 Kołakowski), Kędziora, M. Dudek, Niechciał – Guzik, Świątek, Gamrot (90 T. Dudek), Guja (90 Antoniak), Nawrot – Sierakowski (70 Kotwica).
Spartakus: Palka – Kozubek, Stefański, Gołąbek, Kaczmarek – Papka, Szmalec, Gil, W. Wołowiec (85 M. Wołowiec), Blicharski (71 Boksiński) – Olearczyk.
Sędziował: Michał Górka (Tarnów). Żółte kartki: Guja, Nawrot. Widzów: 200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska