W pierwszej połowie hutnicy oddali kilka groźnych strzałów, po których piłka dwukrotnie wpadła do siatki gości. Najpierw trafił Michał Głogowski, wychodząc na pojedynek z Damianem Primelem po szybkiej wymianie podań Jewhenija Bełycza i Patrika Misaka. Napastnik Hutnika zachował się bardzo inteligentnie, przerzucając piłkę nad bramkarzem Chojniczanki podcinką.
Gol numer dwa był zdobywany na raty – najpierw strzelał Wojciech Słomka, a ponieważ obrońca zablokował nogą piłkę, skutecznie dobijał Bełycz. To premierowe trafienie w barwach krakowskiego drużyny i zdecydowanie najlepszy występ Ukraińca od czasu, gdy latem pojawił się na Suchych Stawach w miejsce Krzysztofa Świątka.
Hutnik po tej akcji po raz drugi wyszedł na prowadzenie. Po raz drugi, bowiem kilka minut wcześniej stracił je po uderzeniu z 30 metrów Michała Biskupa i niefortunnej interwencji Igorsa Tarasovsa, od którego odbiła się futbolówka, myląc interweniującego Doriana Frątczaka.
Goście zdobyli gola nieco przypadkowo i prawdę mówiąc nie stworzyli sobie przed przerwą wielu innych okazji, a jeśli takowe były, jak na samym początku meczu po strzale aktywnego Marcela Stefaniaka, na posterunku był bramkarz Hutnika.
Więcej dla podwyższenia wyniku zrobili przed przerwą hutnicy. Wielką ochotę na to miał Słomka, dwukrotnie minimalnie chybiając z dalszej odległości. A w doliczonym czasie pierwszej połowy Kamil Głogowski, zgrywając do brata Michała, sam mógł wpisać się na listę strzelców, bo piłka musnęła słupek.
Chojniczanka w tej części meczu straciła Adriana Kacerika, którego kontuzja lewej nogi była tak poważna, iż opuszczał boisko z pomocą członków sztabu.
Goście jednak nie ustępowali i zostali za to nagrodzeni. Lewy obrońca Oliwier Soprych, którego zmiana na Filipa Janię była już przygotowana, sfaulował w polu karnym Dariusza Kamińskiego i po zdecydowanej decyzji sędziego Biskup mógł mocno uderzyć pod poprzeczkę z jedenastu metrów.
Hutnicy znów ruszyli do przodu, zawiązali kilka ciekawych akcji, lecz solidna drużyna Chojniczanki nie pozwalała im na wiele. Dopiero w doliczonym czasie gry kosztowny błąd popełnił zastępujący kontuzjowanego Kacerika Mateusz Bąkowicz, faulując w polu karnym Rakelsa, który zamienił jedenastkę na gola.
Poza odsuniętym od składu Budzińskim, na ławce zabrakło Łukasza Kędziory, który musiał opuścić boisko przed tygodniem po groźnym zderzeniu głowami z Michałem Feliksem z Wieczystej. W minionym tygodniu obrońca Hutnika trenował indywidualnie, do pełnych zajęć z drużyną wróci w poniedziałek.
Hutnik Kraków - Chojniczanka 3:2 (2:1)
Bramki: 1:0 M. Głogowski 13, 1:1 Biskup 36, 2:1 Bełycz 42, 2:2 Biskup 59 karny, 3:2 Rakels 90+4 karny.
Hutnik: Frątczak - K. Głogowski, Tarasovs, Hoyo-Kowalski, Soprych - Słomka (63 Górski), Urbańczyk, Misak, Bełycz (63 Sowiński), Rakels - M. Głogowski (77 Ikwuka).
Chojniczanka: Primel - Kacerík (29 Bąkowicz), Goliński, Czajka, Stefaniak - Kamiński (75 Kozina), Szczepanek, Romanik (46 Korczyc), Šabala (46 Branecki), Nowacki (46 Sajdak) - Biskup.
Sędziował: Piotr Szypuła (Bielsko-Biała). Żółte kartki: Urbańczyk, M. Głogowski, Słomka, Soprych, Misak, Frątczak - Bąkowicz, Kamiński, Sajdak, Primel. Widzów: 300.