Konstrukcja o długości 7,40 m i szerokości 2,5o m jest stabilna dzięki pustym zbiornikom z odrzutowca o pojemności 2800 litrów. Gwarantują one trzy tony wyporności.
- Na jeziorze tylko testuję mojego hydrokampera, a za rok chciałbym popłynąć do morza - zapowiada Antoni Batko.
Na pomysł niezwykłej budowy wpadł po czterech latach od skonstruowania katamaranu, którego podstawę stanowią dwa kajaki.
- Sprawował się świetnie, ale miał jedną wadę: na pokład wchodziły tylko dwie osoby - mówi Batko.
Tymczasem on chciał zabierać na wodne przejażdżki znajomych i wnuki. To właśnie 5-letnia wnuczka Oliwia była matką chrzestną "hydrokampera". Aby mógł wypłynąć na szerokie wody, właściciel musiał zarejestrować wodną jednostkę w limanowskim starostwie. Konstrukcję sklasyfikowano jako łódź rybacką i przyznano numer rejestracyjny. Sam Batko nadał "hydrokamperowi" nazwę "Beskid" i opatrzył znakiem ZOT 13. Nawiązał w ten sposób do limanowskiego konstruktora śmigieł Zbigniewa Piotrowskiego, swej życiowej partnerki - Oli Jury i samego siebie ("znajomi wołają na mnie Toni"). Cyfra 13 symbolizuje rok, w którym zwodował "hydrokampera".
- Budzi zainteresowanie turystów - przyznaje z dumą Antoni Batko. - Wielu już przewiozłem po Jeziorze Rożnowskim.
Wśród pasażerów było między innymi małżeństwo z Australii i para z Paryża. Wpisali się do dziennika pokładowego, który z każdym dniem robi się coraz grubszy.
"Hydrokamper" pływa w rejonie Tęgoborza. Nie przekracza granicy rozległej łachy, za którą rozciąga się strefa ciszy. Omija w sporej odległości tereny zajęte przez wędkarzy, aby nie płoszyć ryb.
Najbliższym sąsiadem konstruktora nad brzegiem jeziora był wczoraj Jan Sułkowski z Limanowej. Przyjechał na ryby z 11-letnim synem Michałem, którego równie mocno pociągało wyciąganie z wody leszczy i sandaczy, jak spoglądanie ukradkiem na oryginalna łódź.
- Chciałbym nim popłynąć - przyznaje Michał. Marzenie może się spełnić, bo właściciel chętnie zabiera przypadkowe osoby na krótkie rejsy.
- Fajnie, że tacy ludzie jak on umieją realizować swoje pasje - dodaje wędkarz. - Ta łódź jest już sporą atrakcją jeziora.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+