Pierwsza kwarta była wyrówna, prowadzenie zmieniało się kilka razy. Jeśli można już jednak było mówić, że gra toczyła się ze wskazaniem na którąś z drużyn, to były nią Dziki. I to goście po pierwszej części prowadzili trzema punktami.
W drugiej kwarcie znów żadnej z drużyn nie udało się oderwać na dobre od rywala. Gdy przez moment wydawało się, że zrobią to krakowianie, goście szybko opanowali sytuację. Ostatecznie na przerwę drużyny schodziły przy remisie 45:45.
Po przerwie przewagę uzyskali goście. Nie minęły nawet trzy minuty trzeciej kwarty, a Dziki prowadziły sześcioma punktami (47:53). Krakowianie ambitnie próbowali niwelować straty, nawet im się ta sztuka udawała, ale to warszawianie w przekroju całej części byli skuteczniejsi. Szczególnie w jej końcówce. Dlatego to oni przed ostatnią kwartą prowadzili już dwunastoma punktami (56:68). A w ostatniej części warszawianie kontrolowali już sytuację na parkiecie i nie dali sobie odebrać wygranej.
AZS AGH Kraków - Dziki Warszawa 73:89 (24:27, 21:18, 11:23, 17:21)
AZS AGH: Wydra 16, Sobiech 15, Szmit 12, Lis 11, Zmarlak 4 oraz Dyrda 8, Abdelaal 5, Szymański 2, Orłowski 0, Leśniak 0.
Dziki: Komenda 22, Aleksandrowicz 17, Czujkowski 8, Motel 6, Grochowski 6 oraz Azor 14, Wojciechowski 8, Griszczuk 4, Kuźkow 4, Munyama 0, Janik 0.
Sędziowali: Mateusz Wawrzyński, Dominik Hałka oraz Adrian Chmielewski.
- Dawid Kubacki z córeczkami! Narciarska rodzina wciąż się powiększa
- Nowa kadra Wisły Kraków. Piłkarze "Białej Gwiazdy" gotowi do walki o ekstraklasę
- Prezes Wisły Kraków i gwiazdor Wieczystej bawili się na Gali Mistrzów Sportu
- Mistrz świata piłkarzy ręcznych wyłoniony
- Wieczysta Kraków. Transfery - zima 2023. Kto przyszedł? Dwóch piłkarzy odchodzi
- Wow! W tym hotelu mieszkają w Turcji piłkarze Wisły Kraków
