Goście od początku meczu ruszyli więc do ataku, długo nie mogli sobie jednak wypracować klarownej sytuacji do zdobycia gola. Bliscy zdobycia bramki byli natomiast piłkarze Floty, a konkretnie Charles Nwaogu, który po błędzie Jakuba Czerwińskiego wyszedł na czystą pozycję, na szczęście dla niecieczan trafił jedynie w boczną siatkę. Przyjezdni pierwszą "setkę" mieli w 33 min, gdy po prostopadłym podaniu Dalibora Plevy Emil Drozdowicz znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Floty. Napastnik Termaliki Bruk-Betu przegrał jednak ten pojedynek. Chwilę później zespół z Małopolski cieszył się już ze zdobytego gola. Dokładne dośrodkowanie Karola Piątka wykorzystał wtedy Andrzej Rybski i ładną "główką" pokonał Grzegorza Kasprzika. W końcówce pierwszej odsłony przyjezdni jeszcze dwukrotnie bliscy byli zdobycia gola, lecz dobrych okazji nie wykorzystali Drozdowicz i Rybski. Sytuacje te zemściły się na drużynie z Niecieczy w 45 min, gdy Flota wyprowadziła groźną kontrę. Sebastian Olszar kapitalnym podaniem obsłużył wtedy Nwaogu, który będąc na czystej pozycji, pokonał Sebastiana Nowaka.
W drugiej odsłonie goście zagrali dużo słabiej niż przed przerwą. Niecieczanie całkowicie oddali rywalom środek boiska, zaczęli także popełniać koszmarne błędy w defensywie. Na efekty słabej postawy gości nie trzeba było długo czekać, gdyż w 57 min Olszar strzałem piętą, zupełnie myląc obrońców i bramkarza Termaliki Bruk-Betu, wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Przyjezdni, mimo że przegrywali, długo nie mogli zebrać się do skutecznej ofensywy. Flota rozgrywała wtedy natomiast chyba najlepszą w rundzie wiosennej połówkę. Gdy w 84 min Bartosz Śpiączka, strzelając głową, podwyższył wynik na 3:1, ekstraklasa zaczęła się oddalać od niecieczan. W końcówce sytuację próbował wprawdzie ratować wprowadzony do gry Jakub Biskup, był jednak nieskuteczny. W doliczonym czasie gry zwycięstwo Floty przypieczętował natomiast Michał Stasiak.
Tomasz Kafarski, Flota:
- Stanęliśmy przed arcytrudnym zadaniem, zespół z Niecieczy walczył bowiem o awans do ekstraklasy, spotkanie miało więc ogromną stawkę. Powiedziałem zawodnikom, że jeżeli wygrają mecz, to będę z nich dumny i rzeczywiście tak jest. Pokonaliśmy przecież pretendenta do awansu. Prawdę mówiąc, gdyby nie nasze wpadki w poprzednich meczach, to moglibyśmy cieszyć się z wywalczenia awansu do ekstraklasy.
Kazimierz Moskal, Termalica Bruk-Bet:
- Przegraliśmy mecz we frajerski sposób, awans powinniśmy sobie jednak zapewnić już dużo wcześniej. Dla mnie wynik meczu z Flotą jest dużą porażką, biorę ją jednak na swoje barki, gdyż kilka moich wyborów było nietrafionych. Mój kontrakt z Termalicą Bruk-Betem obowiązuje do 30 czerwca, dlatego na razie nie chcę się wypowiadać o moich dalszych losach.
Flota Świnoujście - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 4:1 (1:1).
Bramki: 0:1 Andrzej Rybski (35), 1:1 Christian Nnamani (45), 2:1 Sebastian Olszar (58), 3:1 Bartosz Śpiączka (84), 4:1 Michał Stasiak (90+05).
Żółta kartka - Flota Świnoujście: Michał Stasiak.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 1 500.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+