Podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego, dla którego był to 70. oficjalny mecz na ławce „Dumy Krainy Lachów” chcieli podtrzymać udaną passę dwóch spotkań z rzędu bez porażki (1:1 z GKS Katowice i 3:2 z GKS Tychy).
Początek meczu to sporo walki i niemrawe ataki z obydwu stron. W 10. minucie Kostal będący w polu karnym gości zgrywał piłkę do Wróbla, ale zagranie nie było zbyt dokładne i goście zażegnali niebezpieczeństwo.
Cztery minuty później piłkę trącił głową Babiarz i sporym refleksem wykazał się Nomm broniąc groźną próbę rywali.
W 30. minucie aktywny Kostal otrzymał ładne podanie z prawego sektora boiska, ale jego strzał z „szesnastki” obronił bramkarz Skry. Za moment po wrzutce z rzutu rożnego główkował Boczek – nad bramką.
Gdy powoli wydawało się, że kwestią czasu jest kiedy to gospodarze wpakują piłkę do bramki przeciwnika, w walce w środkowej części boiska gracza Skry ostro potraktował Iskra. 20-letni obrońca Sandecji szybko obejrzał czerwoną kartkę (arbiter był blisko całej sytuacji) i musiał opuścić plac gry – trzeba przyznać, że jego faul mógł wyrządzić Babiarzowi krzywdę. Szczęśliwie obyło się bez kontuzji.
W 48. minucie lewą nogą z kilku metrów uderzał Gołębiowski, ale piłka minęła prawy słupek. W odpowiedzi Fall z głębi pola oddał strzał po koźle, ale Bursztyn pewnie wyłapał futbolówkę.
W kolejnych minutach to częstochowianie mieli więcej z gry, ale brakowało im konkretów. W 59. minucie zza „szesnastki” po długim rogu uderzał Gołębiewski, ale piłka nieznacznie minęła lewy słupek sądeczan.
„Sączersi” mimo gry w osłabieniu nie zamierzali jedynie się bronić. 120 sekund później Chmiel dośrodkował piłkę z lewej strony, a w polu karnym próbował dosięgnąć jej Piter-Bućko – zabrakło naprawdę niewiele, by rosły Słowak oddał strzał, który mógł wpaść do bramki gości.
W 73. minucie kapitalnym rajdem prawą stroną boiska popisał się Walski, wbiegł w pole karne Skry i mocnym uderzeniem zmylił całą defensywę gości – piłka wpadła do bramki odbijając się jeszcze od nogi interweniującego Bursztyna. Ależ to była odważna akcja!
W 80. minucie Skra odczarowała bramkę gospodarzy. Dośrodkowanie celną główką zakończył Nocoń. Źle w tej sytuacji ustawiony był Nekić z czego skorzystał pomocnik gości.
Pięć minut później ziścił się koszmar sądeczan. Po strzale Czajki piłka trafiła jeszcze w Boczka, a ten przy probie interwencji skierował futbolówkę do własnej bramki notując samobójcze trafienie… Mina obrońcy mówiła wszystko.
W samej końcówce meczu doszło do zamieszania w polu karnym Skry. Do piłki wyskoczyło dwóch graczy - Krzyżak i Boczek, zawodnik Skry zagrał piłkę ręką, arbiter po analizie VAR zdecydował jednak, że rzutu karnego nie będzie. Boczek miał wcześniej faulować przeciwnika. Gospodarze protestowali, ale na nic się to zdało. Po chwili sędzia zakończył to spotkanie.
Sandecja przegrała swój jedenasty ligowy mecz w tym sezonie, a zespół z Częstochowy wyprzedza ją o dwa punkty.
Sandecja Nowy Sącz – Skra Częstochowa 1:2 (0:0)
Bramki: 1:0 Walski 73, 1:1 Nocoń 80, 1:2 Boczek 85 (samobój)
Sandecja: Nomm - Iskra, Nekić (90 Kirss), Boczek, Piter-Bućko, Pawłowski - Chmiel (77 Nawotka), Fall, Potoma (90 Manzorro), Kostal (46 Walski) - Wróbel (77 Mas). Skra: Bursztyn - Flak (72 Winciersz), Krzyżak, Mesjasz, Czajka, Lukoszek - Gołębiowski (72 Jaroch), Olejnik, Babiarz, Nocoń - Kozłowski (72 Sangowski). Żółte kartki: Walski, Fall, Wróbel, Piter-Bučko, Boczek - Czajka, Bursztyn, Krzyżak, Winciersz. Czerwona kartka: Iskra (34. za faul). Sędziował: Radosław Trochimiuk (Ciechanów).
- Najbogatsi polscy sportowcy i sponsorzy klubów. Poznaliśmy ich majątki!
- Piłkarze Wisły zaprezentowali się kibicom. Jest obietnica awansu do ekstraklasy
- Wisła Kraków. Kadra drużyny - wiosna 2023 w piłkarskiej I lidze
- Cracovia - kadra zespołu na rundę wiosenną sezonu 2022/2023
- Wieczysta Kraków. Transfery - zima 2023. Kto przyszedł? Dwóch piłkarzy odchodzi
