- Tym, którzy knuli teorię spiskową, jakobyśmy mieli się w tym meczu położyć na boisku, chłopaki utarli nosa - podkreślił Tomasz Tułacz, trener Puszczy. - Mieliśmy okazje, by wygrać, nie udało się, ale z remisu w spotkaniu z przeciwnikiem, który grał z nożem na gardle, trzeba być zadowolonym - dodał.
Wobec kilku kontuzji w niepołomickim zespole, ale nie tylko z tego powodu, możliwość 90-minutowych występów dostali rzadko grający dotychczas młodzieżowcy - Dominik Zawadzki i Rafał Mikulec. - Czekali na ten moment. Na gorąco można powiedzieć, że nie zawiedli. A w jakim stopniu ten mecz będzie rzutował na ich przyszłość, to zastanowimy się po głębokiej analizie - przyznał Tułacz.
Wyjazd do Siedlec okazał się pechowy dla Konrada Stępnia, który po zderzeniu się głowami z rywalem musiał udać się do szpitala na zszycie rozciętej skóry.
Chwilę przed tym, jak zakończył udział w meczu, swoją pierwszą okazję na gola miał wczoraj Krzysztof Drzazga. Strzelił jednak tak, że Rafał Misztal mógł naprawić błąd, który w tej akcji popełnił, źle wybijając piłkę (32 min). Z kolei w II połowie golkiper Pogoni powstrzymał Drzazgę w sytuacji sam na sam, a dobitka Mikulca też była niecelna (71 min).
Bramkarz Puszczy Marcin Staniszewski także przyczynił się do tego, że gole nie padły. Obronił m.in. trudne uderzenia Adriana Paluchowskiego i Dariusza Zjawińskiego.
Pogoń Siedlce - Puszcza Niepołomice 0:0
Pogoń: Misztal - Szrek, Wichtowski (87 Rodak), Żytko, Ratajczak - Chyła, Tomasiewicz - Kun (75 Świerblewski), Zjawiński, Płacheta (71 Bajdur) - Paluchowski.
Puszcza: Staniszewski - Fryc (48 Zagórski), Stawarczyk, Czarny, Mikołajczyk - Stępień (37 Stefanik), Kotwica - Szewczyk, Zawadzki, Mikulec - Drzazga.
Sędziował: M. Korpalski (Toruń). Żółte kartki: Wichtowski, Żytko, Chyła - Fryc, Kotwica. Widzów: 1776.