Skazywana na pożarcie krakowska ekipa w meczu na stadionie jednego z faworytów ligi pokazała się z dobrej strony. Goście zaczęli od podwójnego zwycięstwa, ale trzy następne biegi przegrali w takich rozmiarach i miejscowi kibice zapewne już zacierali ręce na wysokie zwycięstwo. Nic z tego, nowohucianie potrafili się odgryzać.
Świetnie spisywała się pierwsza para krakowian - Mateusz Szczepaniak i Scott Nicholls, która "trzymała" wynik (po trzech startach miała dwie wygrane 5:1). Gdyby nieco lepiej jeździli inni seniorzy oraz bardzo młodzi juniorzy (Eryk Borczuch ma 17 lat, Szymon Szlauderbach jest starszy o rok), zapewne udałoby się bardziej postraszyć Orła.
Po 11 biegach było 36:30. W następnej gonitwie kolejną "trójkę" przywiózł najlepszy z łodzian Rohan Tungate, do końca odpierając ataki Szczepaniaka, a Orzeł powiększył dystans do 8 pkt, który taki sam był też przed biegami nominowanymi. Skończyło się zwycięstwem gospodarzy różnicą 10 pkt.
Orzeł Łódź - Arge Speedway Wanda Kraków 50:40
Orzeł: Łoktajew 9+1 (1, t, 2*, 3, 3), Andersen 7 (0, 3, 3, 0, 1), Tungate 12+1 (2*, 3, ,3, 3, 1), Mazur 4 (3, 0, 1, 0), Miśkowiak 9 (3, 2, 1, 1, 2), Piosicki 4 (3, 0, 1), Potoniec 5+2 (2*, 2*, 1, 0).
Arge Speedway Wanda: Szczepaniak 13+3 (2*, 1*, 3, 2*, 2, 3), Nicholls 10+1 (3, 2, 2*, 3, d, d), Koza 2 (1, 1, 0), Klindt 5 (0, 3, 1, 1), Hougaard 8 (t, 2, 2, 2, 2), Borczuch 1 (0, 1, 0, 0), Szlauderbach 1 (1, 0, 0).
Bieg po biegu: 1:5, 5:1 (6:6), 5:1 (11:7), 5:1 (16:8), 3:3 (19:11), 2:4 (21:15), 4:2 (25:17), 1:5 (26:22), 5:1 (31:23), 4:2 (35:25), 1:5 (36:30), 4:2 (40:32), 3:3 (43:35), 4:2 (47:37), 3:3 (50:40).
Follow https://twitter.com/sportmalopolska