
Ryszard Gregotowicz: Jeśli miałbym coś zmienić w życiu, to sam początek. Ojciec był alkoholikiem, matula nie radziła sobie z wychowaniem dzieci, więc odebrano jej prawa rodzicielskie. Trafiłem do domu dziecka. To były najgorsze lata mojego życia. Taki miałem start: ani żadnej pomocy finansowej, ani autorytetów. Nikt nie pokazał mi, jak żyć...

Ryszard Gregotowicz: Jeśli miałbym coś zmienić w życiu, to sam początek. Ojciec był alkoholikiem, matula nie radziła sobie z wychowaniem dzieci, więc odebrano jej prawa rodzicielskie. Trafiłem do domu dziecka. To były najgorsze lata mojego życia. Taki miałem start: ani żadnej pomocy finansowej, ani autorytetów. Nikt nie pokazał mi, jak żyć...

Ryszard Gregotowicz: Jeśli miałbym coś zmienić w życiu, to sam początek. Ojciec był alkoholikiem, matula nie radziła sobie z wychowaniem dzieci, więc odebrano jej prawa rodzicielskie. Trafiłem do domu dziecka. To były najgorsze lata mojego życia. Taki miałem start: ani żadnej pomocy finansowej, ani autorytetów. Nikt nie pokazał mi, jak żyć...