Kilkanaście minut było badawczych, nieciekawych, bez bramkowych okazji po obu stronach. Mecz ożywił w 17 min Damian Szuprytowski, po którego strzale z narożnika pola karnego Marcin Staniszewski wybił piłkę poza boisko.
Nastąpił jeden rzut rożny, za moment drugi - po nim Dawid Kubowicz soczyście uderzył przewrotką, ale dokładnie w stojącego na linii strzału Longinusa Uwakwe, który padł na murawę i chwilę na niej poleżał. "Żubry" pierwszą godną odnotowania akcję ofensywną przeprowadziły w 25 min, była efektem wyrzutu piłki z autu Bartosza Żurka. Maciej Domański kopnął jednak za wysoko.
W 31 min naprawdę klarowną okazję miała Olimpia: po centrze z wolnego, z boku boiska, Radosława Stępnia, z bliska główkował Paweł Piceluk. Znakomicie spisał się wtedy Marcin Staniszewski, interwencją uratował Puszczę od utraty gola.
Po chwili był mniej groźny strzał Żurka, ale dużo bardziej dosadna była odpowiedź niepołomiczan w 39 min. Po centrze Domańskiego z prawej strony walkę o pozycję przed bramką Olimpii wygrał Michał Czarny i głową pokonał Wojciecha Daniela.
Na leżącym strzelcu pokładli się koledzy, ale gdy już Czarny zdołał oswobodzić się z tego szczęśliwego "kopca", pokazał gestem, że teraz trzeba zachować spokój, wyciszyć euforię.
Minęły trzy minuty - i już było 0:2! Tym razem zaszalał w polu karnym Filip Wójcik, który najpierw trafił w słupek, ale potem celnie poprawił.
W ostatniej akcji pierwszej połowy gościom trochę dopisało szczęście, bo Patryk Sokołowski zdołał uderzyć z 16 m, lecz piłka przeleciała obok bramki.
Dwa gole przewagi? Mało! W 50 min Żurek dośrodkował z rzutu wolnego, z prawej strony pola karnego, a futbolówkę znów głową skutecznie zaatakował Czarny, zdobywając swoje szóste trafienie w tym sezonie.
Wydawało się, że "Żubrom" nie ma prawa już stać się krzywda. Miały jednak do czynienia z jednym z najbardziej bramkostrzelnych zespołów w II lidze, i Olimpia, po chwili zapaści, postanowiła jeszcze jakoś ratować ten mecz. Miejscowi raz, drugi mocniej zaatakowali. W 62 min naprawdę groźnie, ale Staniszewski powstrzymał Piceluka w sytuacji sam na sam.
Po chwili jednak nastąpił rzut karny (po faulu Żurka na Sokołowskim). Wykorzystał go Łukasz Pietroń, 1:3.
Elblążanie wykazywali potem więcej inicjatywy, ale już nie wskórali. Albo brakowało im precyzji albo na posterunku był Staniszewski - jak np. w 87 min po "główce" Piceluka.
Po dzisiejszych spotkaniach w II lidze wiadomo już, że Puszcza nie skończy sezonu na miejscu niższym niż czwarte - a więc w pesymistycznej wersji zagra w barażu o awans. W optymistycznej - i dużo bardziej prawdopodobnej - nie będzie musiała rozgrywać żadnych dodatkowych meczów, tylko po prostu wejdzie do I ligi. Teoretycznie może stać się to już w najbliższą środę. Warunek: "Żubry" muszą pokonać w Niepołomicach Wartę, a Radomiak - ulec u siebie GKS-owi Bełchatów.
Olimpia Elbląg - Puszcza Niepołomice 1:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Czarny 39, 0:2 Wójcik 42, 0:3 Czarny 50, 1:3 Pietroń 64 karny.
Olimpia: Daniel – Pietroń, Kubowicz, Wenger, Bukacki - Bojas, Sokołowski (90 Burkhardt), Danowski, Stępień (77 Kołosow), Szuprytowski (77 Lisiecki) - Piceluk.
Puszcza: Staniszewski - Furtak, Czarny, Stawarczyk, Bartków – Uwakwe, Kotwica - Wójcik (76 Zawadzki), Domański (79 Radziemski), Żurek (67 Łączek) – Orłowski (86 Gajewski).
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń).
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGL�D INTERNETU