W pierwszym secie kęczanie nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Zbyt wiele własnych błędów sprawiło, że nie mogli nawiązać wyrównanej walki.
Inaczej było w drugiej odsłonie. Kęczanie prowadzili 24:22, a potem 24:23. Skoro nie potrafili skończyć dwóch piłek setowych. Drogo za to zapłacili. Bardziej doświadczeni rywale przechylili szalę na swoją stronę. - Gdybyśmy wyrównali stan meczu, wszystko mogłoby się w nim jeszcze odwrócić – analizował Marek Błasiak, trener kęckich siatkarzy.
W trzecim secie, przy stanie 22:23 kęczanom zdarzył się prosty błąd, po którym zrobiło się 22:24. Potem tyszanie postawili pieczęć na zwycięstwie. W szeregach gościu wystąpiło kilku zawodników z czasów występów Kęczanina na zapleczu ekstraklasy, jak: Marcin Kantor, Wiktor Macek, czy Kacper Ledwoń. - Trzeba czasem zapłacić frycowe. Jesteśmy w końcu beniaminkiem w drugoligowym towarzystwie – westchnął Marek Błasiak.
Kęczanin Kęty – TKS Tychy 0:3 (20:25, 28:30, 23:25)
Kęczanin: Skolimowski, A. Błasiak, Szpyrka, Krupa, Ferek, Gruszka, Waloch (libero) oraz Żuchowski, Fenoszyn, Pochłopień.
W innych meczach:
MKS II Będzin – MCKiS Jaworzno 0:3, GKS II Katowice – Volley Rybnik 0:3, Górnik Radlin – ZAKSA Strzelce Opolskie 1:3, BBTS II Bielsko-Biała – MKS Andrychów 2:3.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska