Unia Tarnów – Garbarnia Kraków 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Tkaczuk 3, 1:1 Żurek 40, 2:1 Sojda 72.
Unia: Frankowski – Adamski, Ziewiec, Baran, Łazarz – Bator (90+3 Surma), Piotrowski (62 Biś), Wardzała (62 Kron), Tkaczuk, Mida (89 Bajorek) – Sojda.
Garbarnia: Bartusik – Morys, Kajpust (56 Cukrowski), Czekaj (87 Nowak), Moskiewicz – Durda, Duda (87 Kutrzeba), Dziedzic, Żurek (79 Opalski), Grzybowski (79 Wątroba) – Klec.
Sędziował: Norbert Chrząstek (Radom). Żółte kartki: Łazarz, Baran, Piotrowski, Frankowski – Morys, Klec; czerwona kartka: Morys (85). Widzów: 80.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU UNIA - GARBARNIA [kliknij i przewijaj galerię w dół]
Mecz powinien zakończyć się wysokim zwycięstwem Garbarni, jednak niesamowita determinacja „Jaskółek” sprawiła, że punkty zostały w Tarnowie. Już po pierwszej akcji ofensywnej gospodarze wywalczyli rzut rożny, po którym na polu karnym gości powstało ogromne zamieszanie. Na bramkę gości z bliska strzelał Witalij Tkaczuk, piłka odbiła się od słupka i dopiero dobitka pomocnika Unii była skuteczna.
Od tego momentu inicjatywę przejęli krakowianie, którzy z każdą minutą mieli coraz większą przewagę. Goście mieli pecha, gdyż kapitalny mecz rozgrywał bramkarz Unii Szymon Frankowski, który występem przeciwko Garbarni odkupił swoje winy za całą jesienną część sezonu! W pierwszej odsłonie najlepszych okazji nie wykorzystali Michal Klec, który w 18 min dwukrotnie próbował pokonać strzałami z bliska Frankowskiego, ale ten popisał się kapitalnymi interwencjami. Bliski szczęścia w 26 min był także były zawodnik Unii Adrian Kajpust, lecz po jego „główce” również skutecznie interweniował Frankowski.
Bramkarz Unii skapitulował dopiero w 40 min, gdy będący tuż przed nim Bartosz Żurek lobem posłał piłkę do siatki. Chwilę później po faulu Jakuba Barana na Patryku Moskiewiczu krakowianie mieli znakomitą okazje do objęcia prowadzenia, Frankowski po raz kolejny popisał się jednak rewelacyjną interwencją broniąc rzut karny wykonywany przez Słowaka Kleca.
W drugiej odsłonie „Brązowi” nadal przeważali i wydawało się, że w 63 min muszą zdobyć gola. Wtedy po strzale Moskiewicza Szymon Adamski wybił futbolówkę z linii bramkowej, ta odbiła się jeszcze od słupka i trafiła pod nogi Karola Dziedzica, który z 5 metrów fatalnie spudłował. Chwilę później Żurek będąc na czystej pozycji, pomylił się dosłownie o kilka centymetrów.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Garbarni w 72 min, gdy Unia wyprowadziła jedną z nielicznych kontr. Mocny strzał na bramkę gości oddał Tkaczuk, Mateusz Bartusik odbił wprawdzie piłkę, ale wprost pod nogi nadbiegającego Dawida Sojdy, który z bliska wpakował futbolówkę do siatki.
