WIDEO: Podtopienia w Małopolsce. "Zalało cały dom, tragedia", "Czegoś takiego nie widziałem"
Źródło: TVN24/x-news
Interwencja WIOŚ w Trzebini wyglądała spektakularnie. Inspektorzy w asyście kilkudziesięciu strażaków pojawili się we wtorek w jednej z hal magazynowych przy ul. Pułaskiego. To tam składowane były podejrzane substancje. W sumie znajdowało się tam 250 sztuk beczek o pojemności 200 litrów, 35 sztuk beczek typu "masuer" o pojemności 1000 litrów oraz 14 worków typu big pack.
- Inspektorzy pobrali próbki substancjami niewiadomego pochodzenia. W przyszłym tygodniu powinniśmy wiedzieć, co znajdowało się w beczkach - mówi dr Magdalena Gala, rzecznik prasowy WIOŚ.
Nieoficjalnie wiadomo, że są to substancje ropopochodne. Na oficjalne wyniki trzeba jednak jeszcze poczekać.
Składowisko obecnie nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców, co mogłaby sugerować liczba strażaków i wozów, które pojawiły się w Trzebini. Poza strażakami z PSP JRG Chrzanów przyjechała tu specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego "Kraków 6" oraz Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego "Oświęcim".
- To standardowe procedury w przypadku pobierania substancji niewiadomego pochodzenia - uspokaja dr Magdalena Gala.
Dalsze kroki zostaną podjęte, gdy poznamy wyniki badań. Przypomnijmy, że w myśl artykułu 183. kodeku karnego nielegalnie transportowanie, przetwarzanie i magazynowanie substancji zagrażającymi zdrowiu lub życiu człowieka, lub mających negatywny wpływ na środowisko podlega karze od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności.
- Tak wyglądał Oświęcim 30 lat temu, gdy powstawały samorządy
- Boże Ciało w Olkuszu. Procesja przy pięknej pogodzie [ZDJĘCIA]
- Procesja Bożego Ciała w Wadowicach. Pandemia nie wystraszyła wiernych
- Nowy dworzec PKP w Oświęcimiu został otwarty dla podróżnych
- Tłumy w Energylandii. Zabawa w nowej rzeczywistości! [FOTO]
- Beata Długozima oświęcimską celebrytką [ZDJĘCIA]
