W środę, ok. godz. 8 starsza pani z miejscowości Inwałd zaalarmowała strażaków, że słyszy w kominie miauczenie kota, który prawdopodobnie nie może się z niego wydostać.
Zwierzę chodząc po dachu, prawdopodobnie weszło do komina i utknęło w jednym z otworów wentylacyjnych. Strażacy przez około godzinę próbowali go wydostać. Wreszcie się udało. Kot nie dał się jednak strażakom nawet pogłaskać, bo uwolniony natychmiast uciekł i zniknął gdzieś w zakamarkach strychu.
Wolbrom. Według Piotra Gamrota prowadzenie Domu Kultury to m...