Ci mieszkańcy Wadowic, którzy po 20 latach rządów Ewy Filipiak spodziewali się, że nowy burmistrz Mateusz Klinowski pchnie gminę na nowe tory i rozpocznie inwestycje, mogą czuć się zawiedzeni. Klinowski twierdzi, że miał za mało czasu, aby dokonać zmian w budżecie przygotowanym przez poprzedniczkę.
- Przecież przez cztery lata był radnym, mocno działał w opozycji, to sprawy miasta powinien mieć w małym palcu. Powinien dokonać zmian - mówi Jolanta Balon z Wadowic. Jak zauważa, burmistrz zostawił w magistracie starą ekipę urzędników, więc miał z kim budżet poprawić.
Strategia do kosza?
Potrzeby Wadowic zostały wyraźnie zdiagnozowane w Strategii Rozwoju Gminy Wadowice na lata 2014-2020. Dokument rok czekał na publikację. Wynika z niego, że miasto pilnie potrzebuje budowy nowego mostu i dróg, w tym obwodnicy i parkingów.
Za mało jest miejsc w żłobkach i ścieżek rowerowych. Nie za dobrze jest także z dostępnością do publicznej służby zdrowia, a powietrze nad miastem jest fatalne. Dokument zamówiony był przez burmistrz Ewę Filipiak. Zrealizowała go firma z Krakowa. Kosztował 22 tysięcy złotych.
Mieszkańcy i nowy burmistrz z dokumentem się zgadzają. - Gmina bardziej powinna wspierać służbę zdrowia - podkreśla Mirosława Suska z Wadowic.
- Niedługo nad Jezioro Mucharskie ruszy lawina turystów w autach. Udusimy się w korkach. Pilnie potrzebny jest łącznik drogowy na Suchą Beskidzką i poprawa bezpieczeństwa pieszych - mówi Henryk Odrozek, były radny rady miejskiej.
Sprawę braku ścieżek rowerowych wielokrotnie poruszał burmistrz jeszcze jako wadowicki radny.
Budżet nie przewiduje
Na wydatki w 2015 r. gmina przeznaczy 108 mln 404 tys. zł, w tym na inwestycje - 13 mln 374 tys., na administrację publiczną - 9 mln 627 tys., na gospodarkę mieszkaniową - 6 mln 305 tys., na oświatę i wychowanie - 49,5 mln, na pomoc społeczną - 13,66 mln.
Zaplanowane dochody to 102 mln 521 tys. Deficyt - 5 mln 883 tys. złotych- pokryją kredyty.
Najwięcej emocji wzbudza podział środków na drogi. Z planów burmistrz wykreślił największą inwestycję: remont ulicy Mickiewicza ciągnącej się od centrum miasta do rogatek Choczni. To miała być nie tylko wymiana asfaltu, ale również budowa chodników, sadzenie zieleni i położenie kanalizacji.
Całość prac szacowano na ponad 7 mln zł, była szansa na pozyskanie pieniędzy z zewnątrz.
Okoliczne sołectwa (16) otrzymają zaledwie 2,75 mln na remonty dróg. To o 400 tys. więcej, niż chciała burmistrz Filipiak.
Nie zaplanowano nowych inwestycji. - Nie ma pieniędzy, które byłyby przeznaczone na cele prorozwojowe. Gmina pracy nie da, ale może stworzyć warunki do rozwoju firm - podkreśla Marcin Gładysz z Wadowic.
Burmistrz pomyśli
Burmistrz Klinowski na swoim blogu zarzuca poprzednim władzom gminy, że przez lata nie podejmowały oczekiwanych przez mieszkańców inicjatyw, a nawet rezygnowały z przygotowanych projektów, jak reorganizacja transportu publicznego czy uporządkowanie reklam w przestrzeni publicznej.
"Nie rozwiązano nawet, wydawałoby się, najprostszych spraw (kosze na śmieci, ławki w parku), nie wspominając o tych bardziej skomplikowanych (kanalizacja, ciepłociąg)" - pisze.
Na razie w nowym budżecie jako nowy pomysł są zapisane... pieniądze na kosze i ławki.
Gmina jest najmniej zadłużona w powiecie wadowickim, więc mogłaby liczyć na kredyty.
Klinowski zapowiada, że za rok ruszy z inwestycjami. Na razie planuje przygotować program budowy dróg, chodników i poboczy.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!