- Jesteśmy zadowoleni z wyniku, bo wiadomo, w jakiej jesteśmy sytuacji punktowej, a rywal to drużyna z czołówki - mówi prezes Orła Józef Wajda.
- W pierwszej połowie mieliśmy wiele okazji, by objąć prowadzenie - komentuje II trener Jutrzenki Andrzej Mika. - Kiedy jednak straciliśmy bramkę na początku drugiej połowy, trzeba było ratować punkt. Mieliśmy też jednak sytuację, w której powinniśmy zapewnić sobie zwycięstwo: z trzech metrów główkował Paweł Wojdała, ale bramkarz Orła obronił.
- Wiśniewski generalnie dobrze się dzisiaj spisywał - chwali prezes klubu z Piasków Wielkich bramkarza, który w sobotę pojawi się na obiekcie Garbarni ponownie. Dlaczego? - Dostał powołanie na konsultację kadry Małopolski - wyjaśnia Józef Wajda.
Syn prezesa, Piotr Wajda, miał udział w bramkowej akcji Orła. Wykonał rzut wolny, Adrian Sadowski trącił piłkę głową, a Michałowi Galosowi interwencja nie bardzo się udała.
Krakowianie krótko cieszyli się prowadzeniem. W zamieszaniu podbramkowym, dobijając z 7 metrów własny strzał, gola dla Jutrzenki zdobył Maciej Balawender.
Giebułtowianie przez ostatnie pół godziny, po czerwonej kartce Mateusza Ariana, grali w dziesiątkę. Rundę jesienną kończą na 5. miejscu w tabeli, z 25 punktami. Orzeł zajmuje przedostatnią, 15. pozycję, jesienią uzbierał 11 "oczek".
Orzeł Piaski Wielkie - Jutrzenka Giebułtów 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Sadowski 47, 1:1 Balawender 55.
Orzeł: D. Wiśniewski - P. Kapera, K. Kapera, Bułat, Tarabuła - Sadowski, Uwakwe, Wajda (85 A. Wiśniewski), Chodźko, Bruzda - Wędzony (90 Woszczyk).
Jutrzenka: Galos - Bizoń, Arian, Michalec, Ciastoń - Kęska, Kaczor (46 Armatys), Tabak, Balawender, Kawa - Wojdała (80 Bieszczanin).
Sędziował: Maksymilian Wróblewski (Brzesko). Żółte kartki: Bruzda - Arian dwie. Czerwona kartka: Arian (62).
