- Kolejny mecz, w którym drużyna przeciwna broniła się całym zespołem na swojej połowie. Tak było zwłaszcza przed przerwą i długo trzeba było szukać miejsca do stworzenia sytuacji bramkowej - mówi Leszek Janiczak, trener gości.
Michał Wiącek, szkoleniowiec Węgrzc: - W pierwszej połowie Hutnik nie stworzył żadnej okazji z gry, jedynie te dwie po stałych fragmentach.
Pierwszą szansą był rzut karny - podyktowany na skutek zagrania piłki ręką przez Tracza. "Jedenastkę" wykonał Guja, ale tak, że futbolówka przeleciała nad poprzeczką. - Powtórzyła się historia z naszego wiosennego meczu z Węgrzcami, kiedy Michał też nie wykorzystał karnego przy stanie 0:0 - przypomina Janiczak.
Hutnicy prowadzenie objęli po rzucie rożnym, w 37 minucie. Guja, jako dośrodkowujący z narożnika, zaliczył asystę, a Kędziora celnie główkował.
- W drugiej połowie wkradło się w naszą grę trochę nonszalancji. Węgrzce dzięki temu stworzyły dwie całkiem dobre okazje - przyznaje trener gości.
- Przy stanie 0:1 mieliśmy dwie sytuacje sam na sam - Zdzińskiego i Witki, w których dwa razy doskonale zachowywał się Siwiecki - podkreśla Wiącek. - Potem przy 0:2 była kolejna taka sytuacja, Zdzińskiego.
Gospodarze są ponadto zdania, że należał im się rzut karny - za zagranie piłki ręką przez jednego z hutników.
Ci komfort poprawili sobie w 70 min, kiedy Sobala wykorzystał zagranie Króla z bocznego sektora. A wynik ustalił Pachowicz, dobijając strzał Gawęckiego.
TS Węgrzce - Hutnik Kraków 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Kędziora 37, 0:2 Sobala 70, 0:3 Pachowicz 88.
Węgrzce: Sekuła - Chuchro, Janur (28 Śniaz), Tracz (81 Gagat), Czernecki - Łucarz, Chlebowski, Gala (46 Michniak), Witko (71 Dyląg), Zdziński - Panek.
Hutnik: Siwiecki - Byrski (86 Barnaś), Jaklik, Bienias, Antoniak - Świątek, Kędziora, Gawęcki, Guja (46 Pachowicz), Kotwica (46 Król) - Sobala (75 Siatka).
Sędziował: Dariusz Pokwiczał (Kraków). Żółte kartki: Chlebowski, Gala - Kotwica, Guja. Widzów: 150.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU