- Bardzo chcieliśmy zdobyć trzy punkty, ale wymknęło się to nam z rąk w końcówce meczu – stwierdził szkoleniowiec. - Nie ukrywam, że jesteśmy na siebie bardzo źli i sfrustrowani. Mogliśmy dobić Lecha, mając sytuację Krzyśka Piątka, Mateusza Szczepaniaka. W meczu z takim zespołem trzeba zachować się inaczej. Nie można popełniać takich błędów. A w końcówce daliśmy się zepchnąć. Skończyło się niestety straconą bramką. Przykre, ten mecz jakoś dopełnił czarę goryczy w tej rundzie, spotkań, w których traciliśmy bramki w przeróżnych sytuacjach i tak to się niestety skończyło. Mamy punkt i dużo do myślenia. Zobaczymy, co się będzie działo w zimie. Musieliśmy dokonać dwóch, wymuszonych zmian. U Huberta Wołąkiewicza istnieje podejrzenie pęknięcia szczęki, z kolei Jakub Wójcicki prosił o zmianę. Jest po chorobie. Próbowaliśmy go postawić na nogi, ale nie wytrzymał w pełnym wymiarze czasowym. Mieliśmy zrobić inne zmiany, ale życie, jak zwykle, pisze swoje scenariusze. Na oceny przyjdzie czas. Jedno jest pewne, zagraliśmy słabą rundę. Przyczyn było wiele, ale ja teraz nie będę tego oceniał. Na wnioski przyjdzie czas.
Autor:Jacek Żukowski
Follow https://twitter.com/sportmalopolska