Beniaminek ma o cztery punkty więcej od krakowian. To spotkanie o dużym ciężarze gatunkowym. Oba zespoły są w dolnej połowie tabeli, ale nie porzuciły jeszcze marzeń o pierwszej ósemce. Choć dla Cracovii to zadanie może być już niewykonalne. Arka jest w o niebo lepszej sytuacji, do upragnionej strefy traci tylko punkt.
– Dla nas każdy mecz po porażce w Gdańsku jest „za sześć punktów” – mówi trener Cracovii Jacek Zieliński. – Skoro mówimy o tym, by walczyć o ósemkę, a myślimy o tym w dalszym ciągu, to ten mecz musimy wygrać. Dlatego jest to bardzo ważne spotkanie i o żadnym innym wyniku nie myślimy. Musimy zrobić wszystko, by zainkasować trzy punkty.
Arka odżyła po dwóch porażkach na początku wiosennej części sezonu. Wygrała z Koroną Kielce (4:1), jest już jedną noga w finale Pucharu Polski (po 3:0 z Wigrami w Suwałkach).
– To beniaminek, ale gra solidną piłkę. Mogłem się mu przyjrzeć z bliska, bo byłem na meczu z Koroną – mówi Zieliński. – Jest kilku zawodników którzy idą do góry jeśli chodzi o dyspozycję – Mateusz Szwoch, Dariusz Formella, Dominik Hofbauer, trochę niedoceniany, ale bardzo ważny zawodnik dla tej drużyny – Rafał Siemaszko. Finał Pucharu Polski mają praktycznie w kieszeni, dobrą zdobycz punktową w lidze. Potrafią grać w piłkę, o czym świadczy choćby ogranie Legii w Warszawie, czy zwycięstwa u siebie z dobrymi zespołami. Trzeba się mieć na baczności, ale my już teraz bez względu na klasę przeciwnika możemy patrzeć tylko na siebie. Czy to będzie Arka, Legia, czy ktokolwiek, musimy po prostu punktować.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska