FLESZ - Zakaz handlu w niedziele powoli staje się fikcją?

Pies utknął pod betonowym mostkiem pod Tarnowem
Szczekanie psa dobiegające się spod mostku na rzece Kisielina usłyszała osoba, która akurat doglądała wałów. Po ubiegłotygodniowych intensywnych opadach deszczu rzeki wezbrały, dlatego prowadzona jest regularna kontrola tego miejsca. Mężczyzna próbował wydostać zwierzaka, jednak bez skutku. W końcu o całym zdarzeniu zaalarmował stowarzyszenie Psiomocni z Żabna, które wzięło sprawy w swoje ręce.
Stowarzyszenie Psiomocni z Żabna na ratunek czworonogowi
Po interwencji wolontariuszy na miejsce przyjechał pracownik urzędu gminy Wietrzychowice. - Od razu sprawdził nasze zgłoszenie, ale psa nigdzie nie było słychać, więc myślał, że zwierzę odpłynęło – opowiada Agnieszka Janiczek ze stowarzyszenia Psiomocni.
Szczekania i skomlenie kilka godzin później usłyszała jednak spacerująca w pobliżu kobieta i zawiadomiła organizację z Żabna. Woda była równo z mostem więc nie dało się podpłynąć łodzią, by go wydostać. Psiomocni poprosili o pomoc strażaków z Tarnowa i gminę.
- Okazało się, że pies pod mostem wszedł w metalową konstrukcję i brodził łapkami po wodzie. Wył i szczekał. Było ryzyko, że jeśli woda się podniesie, to utonie, więc trzeba było szybko reagować – opowiada Agnieszka Janiczek
Strażacy wydostali wystraszonego psiaka w Jadownikach Mokrych
Strażacy użyli specjalistycznego sprzętu i po paru godzinach akacji udało się wyciągnąć zwierzaka. Był wystraszony, zziębnięty, wygłodniały. Wrócił już do właścicielki, która dwa dni wszędzie go szukała.
Psiomocni już od dłuższego czasu odnotowują wiele interwencji związanych z porzuconymi czy zagubionymi zwierzętami.
- Apelujemy do wszystkich właścicieli psiaków, aby starali się lepiej pilnować swoich milusińskich, aby takie sytuacje nie miały miejsca – podkreśla – wolontariuszka.
Bądź na bieżąco i obserwuj