https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak brzmi miasto? Kraków w zupełnie innym wymiarze można poznać dzięki dwóm niezwykłym pasjonatom

Anna Piątkowska
"Dźwięki Krakowa" to niezwykły zapis tego, jak brzmi nasze miasto
"Dźwięki Krakowa" to niezwykły zapis tego, jak brzmi nasze miasto ANETA ZUREK / POLSKA PRESS
Hejnał z wieży kościoła Mariackiego to dźwięk, który kojarzy się z Krakowem nawet tym, którzy miasto jedynie czasem odwiedzają. Unikatowy jest dźwięk Zygmunt, ale też - jak pokazują autorzy projektu "Dźwięki Krakowa" - wiele innych odgłosów. Robert Słuszniak i Leszek Jarzębowski zapisują to, jak brzmi Kraków. I jest to naprawdę niezwykły portret miasta.

Leszek Jarzębowski i Robert Słuszniak tworzą niezwykłą mapę miasta, na którą składają się zapisane na taśmie dźwięki. Jest tu i hejnał z wieży Mariackiej, stukot tramwaju pod Bagatelą, a nawet pierwsze odgłosy nowego roku - czas sprzątania po sylwestrowych szaleństwach zapisane na ulicy Floriańskiej.

Pomysł, by uwiecznić miasto w taki sposób narodził się - jak wiele innych - przypadkiem.

- Z Leszkiem, kumplem z którym razem robiliśmy dźwięki , efekty i muzykę do gier, często zbieraliśmy (nagrywaliśmy) różne dźwięki, żeby mieć własną bibliotekę do wykorzystania w grach czy filmach - mówi Robert Słuszniak. - Pewnego razu stwierdziliśmy, że można by ten czas z rejestratorami lepiej wykorzystać i zrobić też coś dla swojego miasta, szczególnie że chodząc w słuchawkach po mieście z odpalonymi mikrofonami, odkryliśmy zupełnie inny świat. Okazało się, że na co dzień, nie słyszy się przynajmniej 80% dźwięku, który nas otacza. Mózg chyba chroni nas przed natłokiem informacji i niepotrzebnego szumu ale w tym wypadku, jest to coś unikalnego dla każdego miejsca.

Jak wyjaśnia Robert Słuszniak, niektóre rejony Krakowa są bardzo podobne do siebie dźwiękowo, ale większość ma coś unikalnego czego nie ma inne miejsce.

- Szczególnie jest to słyszalne na starym mieście, w parkach lub na krakowskich placach i bazarach - mówi autor projektu "Dźwięki Krakowa". - Są też miejsca, które niebawem mogą zniknąć z mapy Krakowa i wtedy takie nagranie będzie już historyczne.

Po co komu zapis gwaru ulicy? Kiedyś może stanowić wspaniały zapis życia miasta na początku XXI wieku, ale już dziś może okazać się nie tylko fenomenalną wyprawą w rejony, których nie rejestruje nasz mózg. Projekt "Dźwięki Krakowa" może być swego rodzaju terapią.


- Jest to pewnego rodzaju „portal” dla ludzi, którzy nie mogą się ruszyć z domu czy tych, którzy w ogóle nie mogą się poruszać - wyjaśnia Robert Słuszniak. -Będzie też tworzona wersja dla osób niewidomych, tak żeby za pomocą aplikacji czy odpowiednio przystosowanej strony mogli to obsłużyć i słuchać. Poza wartością historyczną takich nagrań chcemy stworzyć coś dla każdego, do relaksu lub odkrywania świata, na który w codziennym życiu nie zwracamy uwagi.

Na stronie internetowej "Dźwięki Krakowa" znajduje się już ponad setka zapisów nagranych miejsc. Autorzy jeszcze w tym roku planują uzupełnić ją o drugie tyle. Projekt nie jest komercyjny i, jak zapewniają twórcy, zapisanych przez nich dźwięków będzie można słuchać za darmo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska