Musi być alternatywa
Jak twierdzi Tomasz Pałasiński, dyrektor krakowskiego oddziału GDDKiA w pierwszej kolejności musi powstać północna obwodnica Krakowa.
- Roboty przy poszerzeniu autostrady wymagają jej zamknięcia dla ruchu. Dlatego najpierw musimy mieć możliwość skierowania samochodów na #północną obwodnicę - tłumaczy dyrektor Pałasiński.
Obecnie kończą się prace projektowe nowej trasy po północnej stronie stolicy Małopolski. W listopadzie powinien być gotowy wniosek o pozwolenie na budowę. W przyszłym roku można by więc rozpocząć budowę. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapewnia, że będą na nią pieniądze. Obiecywana od wielu lat północna obwodnica może być gotowa na przełomie 2023 i 2024 roku.
Już 70 tysięcy aut na dobę
To jeszcze nie oznacza, że wtedy ruszy rozbudowa autostradowej obwodnicy. Przed ostateczną decyzją GDDKiA przeprowadzi jeszcze badania ruchu.
Już dziś odcinkiem między Balicami a zjazdem na Zakopane każdej doby przejeżdża ok. 70 tys. samochodów na dobę. W przyszłym roku będzie prowadzony generalny pomiar ruchu na drogach krajowych, można się spodziewać, że jego wyniki wykażą jeszcze większą liczbę pojazdów.
Ale jeśli za pięć lat zostanie oddana do użytku północna obwodnica, to może się okazać, że część kierowców jadących w kierunku Podhala omija Kraków z drugiej strony, a na autostradowej obwodnicy ruch zmaleje. To będzie jednak można potwierdzić dopiero w 2025 roku, kiedy ponownie na zlecenie GDDKiA liczone będą samochody na naszych drogach.
Trzeci pas musi być
Wszystko wskazuje jednak na #to, że wcześniej czy później autostradowe obejście Krakowa będzie poszerzone do trzech pasów. GDDKiA nawet wykupuje powoli grunty potrzebne pod #trzeci pas.
