https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak długo można czekać na rekompensatę za mienie zabużańskie?

Grzegorz Skowron
Choć ostatnie wnioski o przyznanie rekompensaty za mienie zabużańskie wpłynęły do wojewodów 10 lat temu, ciągle tysiące takich spraw czekają na załatwienie. Tylko w Małopolsce jest ich jeszcze 1633.

Jedna z nich dotyczy rodziny pana Andrzeja, mieszkańca Krakowa. Pierwszy wniosek o potwierdzenie prawa do rekompensaty za majątek pozostawiony poza granicami Polski jeden ze spadkobierców złożył w 1992 r. Do tej pory urzędnicy decyzji nie wydali.

- W naszej sprawie prawie nic się nie dzieje. Mamy nawet wyroki sądowe, których urzędnicy nie respektują. Łamią też zapisy ustawy regulującej zasady przyznawania rekompensat - twierdzi nasz Czytelnik.

Im większy majątek, tym wyższa rekompensata

Przez kilka lat toczył się zażarty spór z urzędnikami wojewody o to, jakie nieruchomości zostaną ujęte w majątku podlegającym prawu do odszkodowania.

Początkowo spadkobiercy wskazali tylko część gruntów i budynków - te, dla których mieli dokumenty lub zeznania świadków potwierdzające prawo własności przed II wojną. W trakcie toczącego się postępowania pan Andrzej rozszerzył wniosek o sklep i część kamienicy. Było to już w 2009 r., a ostateczny termin składania wniosków o rekompensaty za mienie zabużańskie mijał z końcem 2008 r. - To nie był wcale nowy wniosek, tylko uzupełnienie tego, który został złożony wiele lat temu i nie pierwszy raz był uzupełniany o kolejne działki czy budynki - tłumaczy nasz Czytelnik.

Urzędnicy wojewody małopolskiego byli jednak innego zdania i odmówili uwzględnienia dodatkowych nieruchomości. Nie pomogło odwołanie do ministra skarbu, który utrzymał decyzję urzędników wojewody. Także Wojewódzki Sąd Administracyjny stanął po ich stronie.

Dopiero Naczelny Sąd Administracyjny uznał w 2014 r., że urzędnicy się mylą. W uzasadnieniu do wyroku uwzględniającego kasację można przeczytać, że koniec roku 2008 był ostatecznym terminem na składanie wniosków o przyznanie prawa do rekompensaty za mienie zabużańskie, ale w ustawie nie określono, że muszą być w nim już wszystkie nieruchomości, za które ktoś chce pieniędzy. Wartość majątku, a więc także jego wielkość ma być ustalana w trakcie postępowania.

Ma to znaczenie o tyle, że właśnie od wielkości majątku pozostawionego poza granicami kraju zależy wysokość rekompensaty. Wynosi ona 20 proc. wartości nieruchomości objętych decyzją wojewody.

Strony są informowane.#A czas ucieka...

Wydawało się, że po takim wyroku sprawa ruszy z kopyta i rodzina pana Andrzeja szybko doczeka się wydania decyzji, a potem wypłaty pieniędzy.

- Nic się nie dzieje, choć korzystny dla nas wyrok zapadł cztery lata temu - skarży się nasz Czytelnik. - Urząd prowadzi z nami korespondencję, a nasza sprawa ani o krok nie posuwa się do przodu - dodaje.

Próbowaliśmy uzyskać jakieś wyjaśnienia w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim. - Ze względu na obowiązek zapewnienia ochrony danych osobowych i prawa do prywatności stron biorących udział w postępowaniu - nie udzielamy informacji w sprawach indywidualnych - poinformowała nas jedynie dr Joanna Paździo. I zapewniła, że „strony postępowań administracyjnych są na bieżąco i w sposób wyczerpujący informowane o przebiegu tychże postępowań”.

- Mam całą teczkę pism. I co? Nic - żali się pan Andrzej.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
postępowania administracyjne będą trwać jeszcze 20 lat, Polska to specyficzny kraj i jego urzędnicy, najlepszą ustawę i chęci zniszczą
S
StAAbrA
Nie jeden jest komentarz , tylko dziesiątki tysięcy , i tyle tylko , że zlikwidowanych przez żydo-faszystowską mafię z jej szabesgojami do spółki .
Na tyle byłoby w temacie okradzenia Zabużan przez polskojęzyczną swołocz zainstalowaną tu za sprawą ich rusko-żydoskich pociotków .
z
zabużanka
Po 50 latach starańo rekompensatę, w 2013 r. wypłacono mi 15 %. Gdy upomniałam się o resztę, otrzymałam nakaz zwrotu wypłaconej kwoty, przy moim sprzeciwie ,skierowano sprawę do sądu. Jestem na drodze sądowej z Wojewodą Zachodniopomorskim ,przy aprobacie Ministra Spraw wewnętrznych i Administracji. Chyba muszę skierować się do TPCz, w Strasburgu. A miało być tak normalnie dla osób poszkodowanych..
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska