https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak Wiesław G. groził w banku pistoletem-zabawką i skradł fałszywe pieniądze

Paweł Chwał
fot. archiwum
Wiesław G. z gminy Radgoszcz, niedaleko Tarnowa, przygotowywał się do napadu na miejscowy bank, oglądając popularny serial kryminalny W-11. Na głowę założył czapkę, którą przerobił na kominiarkę. Wziął plastikowy pistolet - znalazł go wśród zabawek, które zostały w jego domu po dorosłym już synu. Potem pojechał do banku, żeby go obrabować.

45-latek na cel napadu wybrał sobie punkt kasowy Banku Spółdzielczego z Dąbrowy Tarnowskiej w Radgoszczy. Punkt znajduje się w ścisłym centrum miejscowości, niedaleko kościoła, urzędu gminy i sklepów.

- Naciągnął na twarz czapkę z wyciętymi w niej otworami na oczy i wszedł do środka. W placówce były dwie pracownice, jedna zresztą wcześniej spotkała go na ulicy, oraz kilka osób stojących w kolejce - mówi Elżbieta Potoczek-Bara, rzeczniczka prokuratury w Tarnowie.

Mężczyzna od razu skierował się w stronę jednej z pracownic. Celując w kobietę pistoletem podał jej reklamówkę i zażądał wydania "kasy". - Część osób w banku była przerażona, inni myśleli, że jest to jakiś żart i kompletnie nie wiedzieli jak się zachować - relacjonuje prokurator Potoczek-Bara.

Spokój i zimną krew zachowała za to kasjerka. Wyciągnęła - tak jak chciał mężczyzna - paczkę banknotów 50-złotowych i przekazała je napastnikowi. Ten chwycił pieniądze i szybko wyszedł z banku.

Nie nacieszył się łupem zbyt długo. Kiedy jadąc do domu, chciał przeliczyć zrabowane pieniądze, osłupiał ze zdziwienia. Okazało się bowiem, że w rękach trzyma jedynie atrapę pliku banknotów, która na dodatek zaczęła zachowywać się tak, jakby miała wybuchnąć.
Wystraszony bandyta wyrzucił ją przez okno.

- Atrapy imitujące pieniądze to jeden ze sposobów obrony banków przed napadami. Wyposażone są w zapalnik. Jego naciśnięcie powoduje oblanie farbą, którą widać jedynie w podczerwieni - tłumaczy Krzysztof Lechowicz z dąbrowskiej policji.

W banku potwierdzają, że są szkoleni , jak należy zachować się w czasie napadu i w tym wypadku zastosowane zostały właśnie te procedury.

Wiesława G. zatrzymano po dwóch godzinach. Był pijany. Mężczyzna do tej pory nie był karany. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
fałszywy to pieniądze
też, po co sensacji szukać?
g
gf21
Twój komentarz brzmi jak byś pisał go po mongolsku a następnie przetłumaczył na polski(?) przy użyciu tłumacza Google. Co Ci szkodziło pochodzić trochę do szkoły?
K
KH
Na głupotę i chciwość nie ma rady . Gdyby zdesperowany zabić bandyta zorientował się o podstępiebo zamiast tego kretyna był mądrzejszy i zrobił wywiad i zabił kasjerkę to co by było ? Interes banku czy życie człowieka ?Kasjerka nbierze 1500 na rękę w porywach i ma ryzykować życie ?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska