Wcześniej informowano, że to turyści z ciekawości zakłócili akcję. Dopiero w sobotę naczelnik TOPR, Jan Krzysztof ujawnił prawdę: "W jednym dniu prowadzenia akcji ratunkowej zidentyfikowaliśmy w jaskini dwie obce osoby. Dopiero z poziomu 300 metrów pod ziemią udało się ich zawrócić. Było to zagrożenia zarówno dla ratowników, jak i dla nich samych".
Mężczyźni prawdopodobnie chcieli dotrzeć do uwięzionych grotołazów tą samą niebezpieczną trasą, którą wcześniej pokonali poszkodowani. W tym samym momencie pirotechnicy z TOPR-u za pomocą ładunków wybuchowych poszerzali tunel w innej części jaskini.
Akcja ratunkowa w Tatrach. Doszło do obrywu skalnego w jaski...
- Ohydztwa, które kazali nam jeść w dzieciństwie. Pamiętacie?
- Trwa budowa prywatnego akademika, zajrzeliśmy do środka
- Szkieletor zmieni się nie do poznania [ZDJĘCIA]
- Imponująca budowa zakopianki, wkrótce nią pojedziemy!
- W te miejsca polecisz z Krakowa za mniej niż 100 zł
- Kolejki do lekarzy. Tyle poczekasz na wizytę, badanie i operacje w Małopolsce
