Okres jesieni na Podhalu upływa pod znakiem przygotowań do sezonu zimowego. Stacje narciarskie przechodzą odbiory techniczne, a strażacy i ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą ewakuację narciarzy uwięzionych na zatrzymanym wyciągu.
Scenariusz ćwiczeń na wyciągu krzesełkowym stacji Ski-Suche zakładał wykorzystanie drabin oraz technik alpinistycznych. Na kanapie "uwięzionych" zostało trzech strażaków, którzy wcielili się w rolę narciarzy. Ich koledzy najpierw weszli po jednej z podpór, a następnie przyczepieni dzięki specjalnym uprzężom do rolki, zamontowanej na linie wyciągu, bezpiecznie zjechali do kanap z ludźmi. Następnie założyli uwięzionym kolegom specjalne trójkąty, w których przy użyciu lin zostali opuszczeni na ziemię. Przy jednym z niżej zawieszonych krzesełek strażacy użyli drabiny, która została oparta o zatrzymaną kanapę. Następnie, asekurując uwięzionego przy pomocy liny, strażacy bezpiecznie sprowadzili go na ziemię.
Stacje narciarskie posiadają kilka zabezpieczeń na wypadek awarii lub przerw w dostawach prądu. Kiedy jednak wszystko by zawiodło, do akcji wkraczają strażacy i ratownicy TOPR. Tak było w styczniu 2017 roku, kiedy na Stacji Narciarskiej Rusiń-Ski zatrzymała się kolej. Na szczęście obyło się wówczas bez konieczności ściągania narciarzy z krzesełek. Wyciąg był cofany, a narciarze schodzili na dolnej stacji. Następnie pracownicy wyciągu skuterami i ratrakami wywozili narciarzy na górę, gdzie znajduje się parking.
600 miejsc noclegowych przybyło w gminie Kościelisko. To nie...
Lewica chce wolnej Wigilii. Prezydent popiera projekt
