Jaworki i Szlachtowa szybko nie doczekają się kanalizacji

Niestety, władze znowu nie znajdą pieniędzy dla tych wsi. Jan Giemza uważa, że ogromna część ścieków, nie jest wywożona beczkowozami, spływa bezpośrednio do potoków Biała i Czarna Woda, Grajcarek, a potem do Dunajca. O kanalizacji i wodociągach w Jaworkach mówi się głośno od co najmniej kilku lat. Wielokrtonie podnosił to choćby Wietek Kołodziejski, właściciel Muzycznej Owczarni, klubu, który na swoje koncerty ściąga wybitne postaci sceny muzycznej nie tylko z Polski, ale i ze świata.

Chociaż mieszkańcy tych miejscowości od lat próbują się doprosić tych inwestycji od gminy Szczawnica, to nwet teraz, gdy pod listem podpisało się 200 osób władze bagatelizują to. Takie działania Jana Giemzy burmistrz Niezgoda odczytuje, jako wcześnie rozpoczętą kampanię wyborczą i - jak nam powiedział - brak znajomości, tego co miasto robi w tej sprawie.

Jednak co do kanalizacji miasto nie ma żadnego pomysłu dla tych wsi. Niezgoda twierdzi, że dyskutowany jest pomysł, aby w ciągu najbliższych dwóch lat, dopiero wykonać dokumentację sieci kanalizacyjnej ze środków Podhalańskiego Przedsiębiorstwa Kanalizacyjnego.
- Namawiani jesteśmy też przez samorząd partnerskiego miasta, Spiską Belę na Słowacji, do złożenie wspólnego wniosku o środki unijne na budowę sieci wodociągowej i po części kanalizacyjnej. Niestety istnieje obawa, że w kasie może zabraknąć na środki własne kanalizacyjnej inwestycji - rozwiewa nadzieje burmistrz Grzegorz Niezgoda.

Także budowa w najbliższych latach ścieżki pieszo-rowerowej ze Szczawnicy do Jaworek wydaje się mało realna.
Mieszkańcom Szlachtowej i Jaworek pozostaje jedynie cieszyć się z tego, że budowany będzie chodnik od OHP, poprzez Malinów, aż do mostu osiedla Sielskie.