https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jazda z homologacją busów. Gorące fotele ministra Andrzeja Adamczyka

Zbigniew Bartuś
Fot. Andrzej Banaś
Kontrowersje. Nowe przepisy miały zwiększyć bezpieczeństwo pasażerów i wyrzucić z rynku nierzetelne firmy. Tymczasem grożą upadkiem całej branży. Zaczęło się od wadliwej ustawy przyjętej w czasach PO i PSL. Zamiast naprawić błędy poprzedników, PiS pogorszyło sytuację.

Czytaj także: Opłakane skutki niesłuchania Polaków

Kilkuset małych i średnich przedsiębiorców może upaść z powodu fatalnego, w ich opinii, rozporządzenia ministra infrastruktury i budownictwa. Pracownicy drżą o pracę, ręce zacierają konkurenci: Niemcy, Łotysze, Czesi.

Chodzi o silną dotąd w naszym kraju branżę zajmującą się tzw. zabudową pojazdów, czyli np. przekształcaniem aut dostawczych i ciężarowych w busy i autobusy. Setki firm - ich zagłębie znajduje się w Krakowie i okolicach - montują siedzenia, obicia ścian i sufitów, uchwyty, oświetlenie, klimatyzację itd. Zabudowane pojazdy m.in. dowożą co dzień do Krakowa 200 tys. pracowników i studentów z całego regionu, kursując jako popularne busy.

Cwaniaków montujących lewe fotele nikt nie ściga. A cenę za to zapłacą uczciwi

Aby zarejestrować takie auto, trzeba przedstawić homologację (zaświadczenie o zgodności z przepisami). - Dotąd zabudowywałeś np. forda, który ma homologację, jechałeś do Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów na kontrolę okresową, diagnosta za 240 zł sprawdzał, czy wszystko jest w porządku i można było jeździć. Teraz wszystkie pojazdy musimy certyfikować drugi raz, we wskazanych przez ministra instytucjach, PIMOT i ITS, które przecież wcześniej badały fotele itp. i wzięły za to pieniądze. To po co znowu badać? - irytuje się Marek Baster, szef Krakowskiego Cechu Rzemiosł Tapicerstwo-Kuśnierstwo, w branży od 40 lat.

Jego kolega spod Krakowa wylicza: zabudowanie autobusu kosztuje 40 tys. zł, przez miesiąc zajmuje się tym kilku pracowników, atestowane części są drogie. Przedsiębiorcy zostaje góra 4 tys. zł zysku, częściej 2,5 tys. Tymczasem teraz za nowe badanie trzeba zapłacić monopoliście 3 tys. zł plus VAT i dodatkowo pokryć koszty przyjazdu (delegacji) pracownika instytucji kontrolnej.

- On tylko ogląda i robi parę fotek! I to kosztuje kilkanaście razy więcej niż kontrola w wypasionej stacji diagnostycznej - dziwi się przedsiębiorca.

Nowe przepisy miały zwiększyć bezpieczeństwo oraz wyrzucić z rynku nierzetelne firmy, zabudowujące pojazdy przy użyciu części bez atestów, np. wymontowywanych z wraków. - Jesteśmy za tym, sami to od dawna postulowaliśmy! Ale urzędnicy zmienili prawo w sposób katastrofalny, niespotykany w Europie - twierdzi Antoni T. Dąbrowski, prezes Stowarzyszenia Producentów Części Zamiennych i Pojazdów. Dowodzi, że np. w Niemczech i Czechach zrobiono to o niebo lepiej.

Formalnie polskie prawo o ruchu drogowym, którego dotyczy kontrowersyjne rozporządzenie, oparte jest - jak niemieckie i czeskie - na unijnej dyrektywie z 2007 r. Dla ułatwienia nam życia wprowadziła ona m.in. jednolite homologacje w całej Unii. Kraje UE, w tym Polska, powinny ją wdrożyć do 2009 r., ale rząd PO-PSL wyrobił się dopiero w… 2013 r. Przy tym rozszerzył, zaostrzył i skomplikował przepisy. Zaraz po ich wejściu w życie zaczęły padać pierwsze firmy.

- Liczyliśmy, że PiS to odkręci, a tu nasz minister przyjął rozporządzenie nie konsultując go z nikim. Tragiczne dla polskich firm i gospodarki skutki narastają lawinowo - ostrzega Janusz Kowalski, prezes Małopolskiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości.

Przedsiębiorcy zajmujący się przerabianiem pojazdów od kilku tygodni alarmują Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, że wadliwe, niekonsultowane z nimi przepisy mogą zniszczyć branżę. Nikt nie chce ich słuchać.

- Zwracaliśmy się do odpowiedzialnego za tę kwestię wiceministra Jerzego Szmita. Na dwóch spotkaniach z nami nie podważał naszych racji, ale nie przyniosło to efektu. Bez odpowiedzi pozostawił również nasze pisma - mówi Antoni T. Dąbrowski, prezes Stowarzyszenia Producentów Części Zamiennych i Pojazdów. Dodaje, że ostatnią deską ratunku dla branży jest szef resortu, Andrzej Adamczyk.

- Zabiegamy o spotkanie, bo mamy wrażenie, że on chce bardziej działać dla ludzi, a nie dla wygody urzędników - tłumaczy Marek Baster, szef krakowskiego cechu tapicerów i kuśnierzy. Podkreśla, że nie chodzi tu o politykę, lecz zdrowy rozsądek i „słuchanie Polaków”, obiecane przez premier Beatę Szydło.

Dziwi się, że minister zmienił tak ważne rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia, z nikim tego nie konsultując.

- W efekcie znalazły się tam zapisy kuriozalne i szkodliwe. Np. ja, fachowiec z atestami, montuję w homologowanym pojeździe homologowany fotel, a mimo to muszę go jeszcze raz homologować po montażu. Po co? Chyba po to, aby instytut, który ma ministerialne błogosławieństwo i monopol, zarobił na obejrzeniu mojej roboty więcej niż ja na całej robocie - przypuszcza inny przedsiębiorca.

Tadeusz Dąbrowski, szef krakowskiego Cechu Rzemiosł Motoryzacyjnych, przypomina, że zmiana przepisów miała na celu eliminację nieuczciwych firm dokonujących nielegalnie zabudów pojazdów, a uderzyła w rzemieślników posiadających odpowiednie kwalifikacje i pozwolenia.

Firmy nielegalnie zabudowujące pojazdy rejestrują je za granicą, gdzie przepisy są przyjaźniejsze, a następnie zabudowują pojazd kupionymi bez certyfikatów i kontroli elementami, np. fotelami. Niektórzy stosują elementy wymontowane z innych pojazdów.

- Jest to bezprawie, na które ministerstwo i organy ścigania przymykają oko, nie szukając i nie ścigając z urzędu takich cwaniaków. A najwyższą cenę zapłacą przedsiębiorcy pracujący uczciwie, płacący podatki oraz polska gospodarka - kwituje Marek Baster.

Resort na razie nie odpowiedział na nasze pytania.

[email protected]

Komentarze 21

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Domi123
Na pewno tylko w pks nikt nie narzeka tylko studenci
D
Domi123
Lepszy Był PKS ale ludzie wybrali busy No to teraz mają.
a
aa
W mojej gminie na próby wywalczenie Lini MPK jest odpowiedź taka - są busy i nie potrzeba MPK problem w tym że w święta busów jest jak na lekarstwo i na dodatek nie stosują się do żadnego rozkłądu jazdy.
a
aa
Bo dpf nie ma bezpośredniego wpływu na bezpieczeństwo pasażerów.
a
a
Wiecznie przeładowane w godzinach szczytu - o kilka do kilkunastu osób.
Kierowcy nie wydają paragonów (biletów)
Kierowcy podczas jazdy rozmawiają przez telefon, niektórzy nawet palą papierosy.
Zimą w busie ścisk że nie idzie się ruszyć żeby rozpiąć kurtkę, ogrzewanie na full ludzie się duszą a kierowca w sweterku i lekutko uchylone okno.
W dużej ilości busów fotele w odległości całkowicie niezgodnej z przepisami nie da się prosto usiąść bo oparcie kolejnego fotela jest 20cm od siedziska, trzeba podnieść kolana do góry.
W wielu busach rozróżnienie cen biletów jest zależne tylko na odcinku gdzie występuje MPK zaraz po za zasięgiem MPK obowiązuje już ta sama stawka co do końca lini, jadę połowę trasy a płacę jak za całą.
Stan techniczny busów to czysta kpina - zawieszenie wytłuczone, w środku śmierdzi spalinami, zerdzewiałe nadwozie i podwozie, odgnite mocowania foteli, kopcą jak stare kamazy i wiele innych.
a
aaa
Paliwo kosztuje 4,6 bilet 5 zł więc na trasie 30km góra 5 osób pokrywa koszty paliwa. a w takim 15 osobowym busie wozi się po 25 osób. Busy to syf, najpierw wykończyli PKS puszczając kursy po parę minut przed autobusami a teraz kursują jak i kiedy im się podoba, widzi że na przystanku początkowym tylko 3 osoby to nawet nie wyjedzie bo nie zarobi, a ludzie marzną przez 2h czekając. Ludzi wożą gorzej niż bydło bo przecież lepiej przeładować małego busa o 10 osób niż dać drugiego w którym zostanie 5 wolnych miejsc. A co do ceny to ja za 13km płacę 4zł autem na LPG jadąc samemu wychodzi mnie taniej i bezpieczniej.
s
szymon
bus to nie jest normalny środek transportu. należy zakazać w ogóle takich przeróbek. tylko fabryczne busy od razu przystosowane do przewozu osób. czeski regio jet czy słowacki tiger mają ofertę i flotę doskonałą. a te rozpady z ulicy ogrodowej to na śmietnik
O
OlaKmicic
Masz rację, trzeba cisnąć władze, żeby tworzyły nowoczesną i piękną komunikację.
Ale w krajach cywilizowanych także:
- ludzie nie palą w piecach węglem
- ludzie nie wrzucają do pieców plastykowych butelek
- ludzie nie wrzucają do pieców starych butów, skrajków skóry, mebli z politurą i farb
- ludzie nie wycinają filtrów cząstek stałych z 20-letnich diesli
- ludzie nie rejestrują 20-letnich gratów złożonych z trzech aut po dachowaniu i czołówce
Można to ciągnąć w nieskończoność - proponuję innym czytelnikom kontynuację mojej wyliczanki.
Cywilizację tworzą ludzie. Nie tylko politycy...
U
Usunąć ZIKITowców
Spółki, spółeczki, ręka rękę myje, a NIC nie budują. Jak garsteczka Polaków wyklepie komentarze, w których wyrazi swoje niezadowolenie, budują NA OTARCIE ŁEZ jeden parking P+R i otwierają JEDNĄ linię vel dodają do istniejącej JEDEN kurs. Tak, żeby zamknąć plebsowi jadaczki. Dopóki będziemy zagniwać przed komputerami, dopóty się nie polepszy. Jak się nie ma co się lubi, to się robi rewolucję! Tylko że spontaniczną, a nie wyreżyserowaną jak ta gruzińska.
J
Już rewolucja?
To się robi przewrót.
O
Olka
Jakbyś jeździł, to byś wiedział, że bez busów połowa ludzi, w tym 90 proc. dzieci i młodzieży dojeżdżających codziennie do szkół i uczelni bez busów utknęłoby w domach. A może wolisz, żeby było jeszcze więcej trujących starych aut?
P
Przedsiębiorca
Idio...to, który sam przedstawia się jako POpierdek, jesteś nie tylko antysemitą, ale jeszcze totalnym analfabetą. W tekście jest wyraźnie napisane, że zawaliły PO i PSL, a PiS dalej błądzi. TO SĄ FAKTY. Ale ty nie czytasz, tylko byś młotem pneumatycznym wszystko traktował, który ci we łbie huczy w rytm "Obozu Patriotycznego". owszem, tacy jak ty potrafią budować wyłącznie OBOZY. Od tego, że nazwiesz rząd "patriotycznym" małemu przedsiębiorcy nie zrobi się lepiej, ani pie niędzy na koniec miesiąca nie przybędzie. I kto zaplaci podatki na twoje leczenie w psychiatryku na oddziale nienawiści?
O
Olala
Czym ludzie będą dojeżdżać do pracy i szkoły, jak nie busami, skoro władza przez 27 lat nie stworzyła żadnej rozsądnej komunikacji kolejowej ani autobusowej? Każdy kupi sobie grata?
91az
Czy busy jako środek transportu spełniają swoje zadanie i umożliwiają skomunikowanie sąsiednich miejscowości z Krakowem ? Tak.

Czy istnieje obecnie w kontekście powyższego rozsądna alternatywa ? Nie.

Czy stan techniczny busów w większości przypadków jest dobry ? Nie.

Czy przejazd busem w godzinach szczytu jest wygodny ? Yay dobre sobie :-)

Czy istnieje infrastruktura i plan zapewniający zatrzymanie busów na obrzeżach Krakowa w sposób zapewniający pasażerom wygodne (nie mniej uciążliwe niż obecnie) przemieszczenie się obrębie królewskiego, stołecznego ? Nie.
Obecne z**ążki P&R, czy dwie linie aglomeracyjne kolei nie zasługują na takie określenie.

Resume, jak się nie ma co się lubi ...
G
Gość
Szkoda ze w tych aut nie sprawdzają DPF tylko o fotele się martwia..
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska