- W tym roku organizujemy już XVI edycję Jazz Campingu. Dlatego też przewidzianych jest sporo atrakcji - mówi Marta Łukaszczyk, organizator Campingu, a zarazem szefowa Hotelu Górskiego na Kalatówkach. To właśnie wybudowany w 1938 roku obiekt jak co roku będzie gościł miłośników jazzu.
- Pierwsze koncerty ruszą już w poniedziałek 1 października - mówi Łukaszczyk. - Wówczas urządzimy inaugurację festiwalu, którego koncerty będą odbywać się codziennie do soboty 6 października. Wtedy przewidziany jest koncert finałowy. Widzów zapraszam jednak codziennie. Można będzie zobaczyć,jak znani jazzmani (m.in.: Zbyszek Namysłowski, Łukasz Poprawski czy Jacek Kochan) grają wspólnie ze studentami.
W czasie Jazz Campingu nie zabraknie też folkloru. W środę 3 października, o godz. 20, odbędzie się wspólny występ jazzmanów i góralskiej kapeli. - Ten i niemal wszystkie pozostałe koncerty będzie można zobaczyć za darmo - mówi Łukaszczyk. - Biletowany (45 zł) będzie tylko koncert finałowy.
Jazz Camping swojej sławy nie zawdzięcza jednak tylko muzyce. Dla wielu bywalców festiwalu równie ważny jak jazz jest krajobraz, w którym przychodzi im go słuchać. Cała impreza odbywa się w położonym w sercu Tatr hotelu, do którego dotarcie nie jest proste. Najpierw trzeba przejść kilkaset metrów pod górę, szlakiem wiodącym przez tatrzański las.
- Teraz mamy piękną jesień, więc ten spacer to dodatkowa atrakcja - zapewniają przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Zaczęło się rykowisko jeleni, więc i w lesie jest "muzyka".
Trzeba jednak pamiętać, że na Kalatówki nie można wyjść nieprzygotowanym. Koncerty w hotelu kończą się po zmroku i trzeba schodzić po ciemku. Warto więc wziąć ze sobą jakąś latarkę i oczywiście dobre buty.
***
- Wszystko zaczęło się od starych zdjęć - mówi Marta Łukaszczyk. - Pewnego razu szukałam archiwalnych fotografii hotelu i natknęłam się na zdjęcia ze spotkań jazzowych sprzed lat. Postanowiłam, że wrócimy do tej tradycji - wspomina szefowa hotelu na Kalatówkach. Było to w 1997 roku, kiedy odbył się pierwszy po latach festiwal. Tak naprawdę jednak historia Jazz Campingów sięga roku 1959. Wówczas w Tatry zawitała śmietanka artystyczna. Obecni byli Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz, Zbigniew Namysłowski, Jan Ptaszyn Wróblewski, a także początkujący wówczas reżyser, a obecnie zdobywca Oscara, Roman Polański. Ponoć znany filmowiec w czasie pobytu w Tatrach zakochał się nie tylko w pięknym krajobrazie, jaki widział z okien pokoju, ale też w zupie mlecznej, podawanej przez kuchnię.
Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!