- Około godziny 15 pilot autobusu zawiadomił nas telefonicznie o dziwnym zachowaniu jednego z pasażerów. Młodzian chodził w samochodzie, śmiał się głośno i zaczepiał innych podróżnych - mówi nadkom. Marek Franczyk z mszańskiej policji. Miarka przebrała się, gdy niesforny pasażer rozbił sobie nos w czasie hamowania. Radiowóz podjechał na miejsce i 26-latka zbadano alkomatem. Wydmuchał do urządzenia 2,7 promila alkoholu. Policjanci uznali, że w takim stanie może zagrażać bezpieczeństwu - swojemu i pozostałych pasażerów. Wezwano rodzinę, aby odebrała nietrzeźwego. Skończyło się na pouczeniu.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**