https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jedyny hotel w Chrzanowie do likwidacji

Magdalena Balicka
Agata Warchoł, praktykantka w chrzanowskim hotelu, lubi swoją pracę i hotel
Agata Warchoł, praktykantka w chrzanowskim hotelu, lubi swoją pracę i hotel Magdalena Balicka
W prawie 50-tysięcznym Chrzanowie turysta nie znajdzie gościnnego pokoju. Pod koniec grudnia miasto zamyka jedyny hotel w mieście. Choć dwugwiazdkowy MOKSiR nie przynosi strat, dla władz jego prowadzenie przestało być opłacalne.

W tym roku hotel skończył ćwierć wieku. - Gdy go otwieraliśmy, może robił na przyjezdnych wrażenie. Dziś jego dwie gwiazdki są już mocno przestarzałe - przekonuje Teresa Wojciechowska, wicedyrektor chrzanowskiego Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji, a przed 25 laty - kierowniczka hotelu MOKSiR. Kobieta twierdzi, że wymogi klientów od tego czasu bardzo wzrosły.

- Oczekują wysokiego standardu za przystępną cenę. Tymczasem nasze pokoje nie należą do ekskluzywnych - wyznaje wicedyrektor Teresa Wojciechowska.
Nie ukrywa, że jedynym powodem likwidacji hotelu jest brak pieniędzy na jego rozbudowę i generalny remont.

Jak obliczają władze MOKSiR-u, placówka nie przynosi strat, ale też nie generuje zysków. Według nich, głównie dlatego że jest zbyt małe wykorzystanie hotelowych łóżek, bo zaledwie 40-procentowe.
Niedawno, na wniosek powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, konieczna była rozbiórka narożnika budynku, a wraz z nim wyburzenie pokoi. Z 23 pokoi zostało 18.

Pracownicy hotelu twierdzą jednak zgodnie, że klientów wcale nie brakuje.
- Jak na tak niewielki hotel, gości jest u nas sporo. Nie umywa się wprawdzie do krakowskiego Sheratonu, lecz klienci nie narzekają, gdyż ceny są przystępne - przekonuje Agata Warchoł z Rozkochowa (gmina Alwernia), praktykantka w chrzanowskim MOKSiR-ze.

Pracuje w hotelu dopiero drugi miesiąc, ale liczyła, że po studiach dostanie etat właśnie tutaj.
- Teraz w modzie są małe pensjonaty i przytulne hoteliki. Szkoda, że w Chrzanowie zamykają jedyne takie miejsce - twierdzi pani Agata. Pracuje w MOKSiR-ze wraz ośmioma osobami. Nie wylądują jednak na bruku.

- Gwarantujemy im stałą pracę w domu kultury - zapewnia wicedyrektor Wojciechowska.
Monika Smolińska z Chrzanowa, studentka czwartego roku hotelarstwa, dziwi się władzom miasta, że łatwą ręką pozbędą się jedynej bazy noclegowej w mieście.
- Jak chcą walczyć o turystów, skoro nie potrafią zapewnić im nawet noclegu. W tak dużym mieście powiatowym powinno być kilka hoteli - twierdzi chrzanowianka. Zauważa, że sąsiednia Trzebinia, choć wiele mniejsza, oferuje przyjednym kilka miejsc o różnym standardzie.

- Jeśli miasto nie ma pieniędzy, to niech poszuka inwestora. Może ktoś zamieni stary MOKSiR w miłe i przytulne miejsce - radzi kobieta.
Na razie w hotelu pozostaną fitness klub i sala gimnastyczna. W pokojach rozgoszczą się natomiast kluby seniorów i organizacje pozarządowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska