Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesień z koronawirusem: szpitale czeka wielkie wyzwanie. Czy na wszystko wystarczy pieniędzy?

DOROTA STEC-FUS
Karolina Misztal
Każdej jesieni szpitale alarmują, że brakuje pieniędzy, jednak w tym roku sytuacja wydaje się wyjątkowa. Z powodu pandemii nie wykonały znaczącej części ryczałtu i już tego nie nadrobią, a rok przyszły jest kompletną niewiadomą

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

W obawie przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa, wiosną lecznice odwoływały te konsultacje i zabiegi, których przełożenie nie zagrażało zdrowiu chorego. Równocześnie sami pacjenci, wystraszeni pandemią, nie zgłaszali się na umówione terminy , nierzadko narażając tym własne zdrowie. W efekcie szpitale w skali całego kraju wykonały zaledwie 40 procent(!)przyznanego im ryczałtu. W Małopolsce wskaźnik ten oscyluje wokół 60 procent.

Niezależnie od poziomu realizacji planu, NFZ co miesiąc wypłaca szpitalom 1/12 ryczałtu. Dlaczego zatem dyrektorzy są tak zdenerwowani? Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w rozmowie z „DP” mówi wprost o zagrożeniu utratą płynności finansowej.

- Aby w przyszłym roku placówki otrzymały finansowanie na tegorocznym poziomie, musiałyby zaplanowane na ten rok procedury nadrobić do czerwca 2021. Ale to mało prawdopodobne, bo po pierwsze pieniądze na ten cel już dostały i rozdysponowały, m.inn. na wydatki „covidowe”. Po drugie pandemia nie ustępuje i pacjenci nadal będą przekładać terminy, nie będzie więc kogo operować – wyjaśnia Robert Mołdoch, ekspert ochrony zdrowia. Nasz rozmówca prognozuje zatem, że w przyszłym roku lecznice otrzymają znacznie mniej pieniędzy.

Finanse spędzają dyrektorom sen z powiek

Szpital Uniwersytecki za okres od stycznia do sierpnia wykonał 70 proc. ryczałtu. Dyrekcja szpitala liczy się z tym, że zobowiązań wobec NFZ „nie nadgoni”, zatem ryczałt na 2021 rok będzie istotnie niższy. Przed SU - który teraz przyjmuje najtrudniejszych pacjentów „covidowych” jak też z uwagi na wysokie koszty prowadzenia działalności w dwóch miejscach (stara część SU przy ul. Kopernika i nowy szpital przy ul. Jakubowskiego)- pojawi się kolejne, potężne wyzwanie.

Również Lucyna Stanuch, zastępca dyr. ds. finansowych szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie nie ma spokojnego snu.

- Od stycznia do sierpnia ryczałt powinien być wykonany w 67 procentach, a mamy tylko 55 proc. 12 proc różnicy to dużo. Tym, bardziej, że w poprzednich latach mieliśmy przekroczenia nawet do 5 proc - mówi dyrektorka podkreślając, że nadrobienie zaległości nie jest możliwe. Zaznacza, że tę trudną sytuację pogłębiły obowiązujące od lipca ustawowe podwyżki dla pracowników.

Pacjenci rezygnują z zabiegów

Nowosądecka lecznica od stycznia do lipca wypracowała 82 procent ryczałtu, a od czerwca do września 65 proc. Dyr. Lidia Zelek nie wie, jak „zepnie” budżet - tym bardziej, że od września za świadczenia odrębnie zakontraktowane, np. onkologiczne i rehabilitacyjne będzie otrzymywać tyle, ile wypracuje. A pacjenci w obawie przed zakażeniem rezygnują z zabiegów.

- Wojewoda zalecił przygotować na OIOM-e 4 łóżka dla pacjentów „covidowych” oraz wydzielić dla nich salę operacyjną. A my ponieśliśmy już spore koszty w okresie, gdy „byliśmy” czerwoną strefą. Samych rękawiczek zużywamy 200 tys. par miesięcznie - zauważa Zelek. Przedtem paczka kosztowała 9,50 zł teraz 47 zł.

Szpital w Nowym Targu, który zabiegi planowe wznowił już w maju, wypracował ryczałt w 83-85 procentach. Nie wiadomo, co dalej, bo jak zauważa dyr. Marek Wierzba, dotychczasowe zabezpieczenia przed prognozowanym jesiennym wzmożeniem pandemii wydają się niewystarczające. - Mamy 7 łóżek „covidowych” i prawdopodobnie tę liczbę trzeba będzie zwiększyć. Specjalistów od chorób zakaźnych jest tak mało, że cześć ich zadań prawdopodobnie przejmą interniści, którzy już nauczyli się, jak walczyć z Covidem-19. A to wszystko oznacza nas kolejne wydatki - podkreśla Wierzba.

Szpitale za gotowość do udzielania świadczeń „covidowych” będą otrzymywały ryczałty. Przykładowo: za utrzymywanie 1 łóżka NFZ zapłaci im 100 zł na dobę, za gotowość respiratora 200 zł.

Czy jednak kwoty te pokryją rzeczywiste koszty? Marek Wójcik, ekspert ochrony zdrowia Związku Miast Polskich – zaznaczając, że sytuacja każdego szpitala jest inna - uważa, że w części placówek tak, ale dla wielu okażą się stanowczo za niskie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska