Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli będę płakać, to tylko ze szczęścia

Krystyna Trzupek
Krystyna Trzupek
Gabrysia ma 14 lat i cierpi na zespół di Georga i chorobę serca. Możesz jej pomóc, przekazując jeden procent podatku
Gabrysia ma 14 lat i cierpi na zespół di Georga i chorobę serca. Możesz jej pomóc, przekazując jeden procent podatku Krystyna Trzupek
14-letnia Gabrysia ma wrodzoną wadę serca oraz zespół di George’a. Wymaga stałego leczenia. Pani Władysława nie wyobraża sobie bez niej życia. - Moje serce bije w rytm serca Gabrysi - mówi

Wszystko miało być dobrze. Gabrysia urodziła się 22 września 2003 roku. Pani Władysława cieszyła się kolejną zdrową córeczką. Na trzeci dzień spokojnie pakowała się do domu.

- I wtedy zaczął się koszmar. Lekarze powiedzieli, że Gabrysia ma szmery koło serca i musi zostać w szpitalu - opowiada kobieta.

Po trzech tygodniach pobytu w szpitalu w Limanowej, skierowano ją na konsultację do Poradni Kardiologicznej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, gdzie stwierdzono wrodzoną wadę serca. Późniejsze badania potwierdziły, że Gabrysia cierpi na zespół di George’a. W kilka miesięcy później poddana została operacji.

- Z początku nie przyjmowałam do wiadomości tego, co mówili lekarze. Wydawało mi się, że ja poruszę niebo i ziemię i wyleczę córeczkę - wspomina pani Władysława.

- Długo nie mogłam się pogodzić z jej chorobą, gdybym mogła, oddałabym jej swoje serce, potem zrozumiałam, że nie mogę się załamać, bo Gabrysia mnie potrzebuje i dla niej muszę być silna - dodaje.

To właśnie wtedy kobieta obiecała sobie, że jeśli kiedyś będzie płakać, to tylko ze szczęścia.

Morze, plaża i ... łobuz

Dwa lata temu spełniło się jedno z największych marzeń 14-latki. Pojechała nad morze. To nie był żaden ekskluzywny wyjazd.

- Pojechałyśmy busem, spałyśmy na materacach w szkole, ale Gabrysia była taka szczęśliwa - zaznacza kobieta. Codziennie rano brałyśmy wodę i coś do jedzenia i szłyśmy na plażę. Gabrysia promieniała.

- Kiedy patrzyłam, jaka jest szczęśliwa, to pomyślałam sobie, że gdyby trzeba było, to bym ją na piechotę na rękach tutaj zaniosła - uśmiecha się pani Władysława.

Koło domu biega rudy Kokiel Spaniel - najwierniejszy przyjaciel 14-latki.

- Pamiętam, jak go wzięliśmy, wyskoczył wtedy na córeczkę i ją przewrócił.

- Łobuz wykrzyknęła wtedy Gabrysia i tak już zostało.

Matczyna miłość

- Moje szczęście odbija się w oczach córeczki, bije rytmem jej serca, ona daje mi siłę do życia, bez niej, mnie nie ma - nadmienia kobieta.

- W życiu mam tylko jedno marzenia: chciałbym żyć o jeden dzień dłużej od Gabrysi, by móc się do końca życia nią opiekować - dodaje kobieta, patrząc czule na dziewczynkę.

Kosztowne leczenie

Gabrysia na co dzień wymaga stałej rehabilitacji. Musi być pod stałą opieką specjalistów. Koszty z tym związane przekraczają możliwości rodziców, dlatego liczymy na Państwa pomoc, którą prosimy kierować na konto: Limanowska Akcja Charytatywna: 53 8804 0000 0000 0021 9718 0001 z dopiskiem „GABRYSIA”.

KRS 0000212400

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Niezwykła historia o sile i przekraczaniu granic. Zumba dała jej drugie życie

Źródło:Dzień Dobry TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska