Gabrysia Dzimira cierpiała na bardzo rzadką i skomplikowaną wadę serca. Jedynym ratunkiem miał być wyjazd do USA i operacja, na którą potrzeba było aż 4 milionów złotych.
To Cię może też zainteresować
Całą sumę udało się zebrać dzięki pomocy ludzi. Gabrysia w grudniu poleciała do Stanów Zjednoczonych. Operacja za miliony dolarów trwała 19 godzin i udała się. Na stronie siepomaga.pl rodzina Gabrysi była pełna nadziei na poprawę. - Stan Gabi jest zadowalający, lekarze nazywają ją silną dziewczyną. Wciąż podawana jest jej cała masa leków. Lekarze czekają jeszcze z rozintubowaniem - jedno płuco jest niedotlenione. Gabi dostaje coraz mniej leków, jest świadoma. Przeszkadza jej troszkę rurka do intubacji, ale wiemy, że najgorsze już za nami!" – pisała już po operacji mama Gabrysi.
Niestety, 25 grudnia Gabrysia zmarła w wyniku komplikacji pooperacyjnych...
24 grudnia 2019 roku kilkanaście minut po godzinie 18:00 czasu polskiego przyszła wiadomość ze Stanów Zjednoczonych, że z Gabrysią jest bardzo źle, że Jej stan jest krytyczny... Dzisiaj dotarła do nas tragiczna wiadomość: "Droga Gabi na ziemi się zakończyła, a rozpoczęła po drugiej stronie nieba. W Dzień Bożego Narodzenia nasza najukochańsza Gabi odeszła do Pana." Nie możemy w to uwierzyć... Choć operacja serca Gabi się udała, jej stan nagle się pogorszył. Brakuje słów, które są w stanie opisać ten żal... Rodzinie i bliskim Gabrysi składamy najszczersze wyrazy współczucia - czytamy na portalu siepomaga.pl
Pieniądze zebrane na leczenie Gabrysi, zostaną przeznaczone na pokrycie kosztów pogrzebowych oraz transport z USA do Polski.
W zbiórkę na operację Gabrysi włączyła się cała Polska, w tym między innymi Paweł Małaszyński. "Łączę się w bólu z rodziną Gabrysi i wszystkimi, którzy wspierali ją w tej drodze, było was tak wielu... Trudno pojąć, trudno się pogodzić... To tajemnica, której nie można dotknąć... odpoczywaj Dzielna..." – napisał aktor na swoim profilu na Instagramie.
