W społeczeństwie, w którym tak nagminnie łamane jest prawo, w tym także drogowe, nie ma innej możliwości, jak wymuszenie pewnych zachowań na ludziach. Skoro na terenie zabudowanym obowiązuje określona prędkość, to jest to czymś podyktowane. Niech więc "specjaliści" nie roztkliwiają się nad kierowcami łamiącymi prawo, że te biedaczki muszą gwałtownie hamować przed radarem, co może grozić wypadkiem, tylko niech optują za jak największą liczbą radarów na naszych drogach. Może wtedy nauczymy się, że przepisów trzeba przestrzegać, by się wzajemnie nie pozabijać.
Radary nie stoją w szczerym polu, tylko zazwyczaj w miejscowościach, w których często dochodzi do śmiertelnych wypadków, bo kierowcy nie potrafią zdjąć nogi z gazu. Jeśli ktoś przekracza dozwoloną prędkość o 10, 15 km na godzinę, zwolni przed radarem bez trudu.
Andrzej z Brzeska
Nasz adres: "Gazeta Krakowska", al. Pokoju 3, 31-548 Kraków,
[email protected], tel. 12 6 888 301
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania listów
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!