https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stworzył swój własny kościół i zaczął na nim zarabiać. Kim jest ks. Piotr Natanek i czemu wolno mu więcej niż innym?

Małgorzata Gleń
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Kim jest ks. Piotr Natanek? Duchownym, heretykiem, biznesmenem, "kombinatorem"? Jego postać budzi ogromne kontrowersje, bo choć przez Kościół Katolicki został zawieszony, to poradził sobie na tym polu - stworzył własną grupę wiernych, odprawia msze, błogosławi i spowiada, nieźle na tym zarabiając. Za nic ma też prawo świeckie.

Spis treści

W Grzechyni, niewielkiej wsi w powiecie suskim w Małopolsce, ks. Piotr Natanek ma swoją siedzibę - Pustelnię Niepokalanów. Wygląda ona jak dzieło szalonego budowniczego. Kilkanaście budynków i różnych budowli na dużej działce, częściowo połączonych ze sobą, otoczone wysokim płotem z wieloma bramami, w części wielopiętrowymi. Nie wyglądają solidnie, raczej jak olbrzymie przybudówki. W zwykłe dni wszystko pozamykane tak, że na teren nie wejdzie osoba niepowołana, a już na pewno nie dziennikarze - dla nich jest specjalny zakaz wejścia, za którego złamanie grożą kary piekielne. W weekendy odbywają się tu msze i zjazdy wiernych. Działa tu "centrum pielgrzymkowe" z miejscami noclegowymi. Budynki postawione zostały nielegalnie i są samowolami budowlanymi. Czy są bezpieczne?

Samowole budowlane ks. Natanka z nakazami rozbiórki

Już przed 2008 rokiem wystawiona była jedna z większych budowli na terenie "pustelni". W 2008 roku ks. Natanek zwrócił się do straży pożarnej z prośbą o kwalifikację obiektu na letni wypoczynek dzieci i młodzieży. Strażacy, który przybyli na kontrole poprosili o dokument pozwolenia na użytkowanie obiektu. Ponieważ takiego dokumentu nie otrzymali, skierowali sprawę do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru. To prawdopodobnie była pierwsza i ostatnia próba uregulowania prawnego stanu budynku na tym terenie.

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego (PINB) w Suchej Beskidzkiej pierwsze decyzje o nakazie rozbiórki budynków w Pustelni Niepokalanów, ze względu na ich kiepski stan techniczny, wydał już w 2015 roku. Jaki jest efekt? Żaden. Ks. Natanka nie powstrzymało to. Ciągle przybywa nielegalnie stawianych budynków i budowli, nakazów ich rozbiórki i spraw w sądach.

Jedna z wielopiętrowych baszt - bram
Jedna z wielopiętrowych baszt - bram
Małgorzata Gleń

Jak wyjaśnia Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, takie sprawy mogą ciągnąć się latami.

"Czas sprawy, która dotyczy rozbiórki budynku, od wydania nakazu do faktycznego rozebrania obiektu, może różnić się w zależności od stopnia złożoność procedury administracyjnej i możliwości wykonania nakazu. Wydanie nakazu rozbiórki wiąże się z decyzją administracyjną, która może zostać zaskarżona przez inwestora lub właściciela. W takim przypadku sprawa może się przedłużyć, jeśli zostaną złożone odwołania a następnie skargi do sądu. Może to potrwać od kilku miesięcy do nawet kilku lat" - piszą urzędnicy.

Ks. Natanek swoje imperium tworzy od ok. 1990 roku. Grzechynia to jego wieś rodzinna

Piotr Natanek został wyświęcony w 1985 roku. Już rok później został wykładowcą historii Kościoła na Papieskiej Akademii Teologicznej. Ma gruntowne wykształcenie. Jest magistrem teologii i doktorem habilitowanym nauk humanistycznych. Zamieszkał w parafii w Bronowicach Małych w Krakowie. Jako wykładowca nie miał obowiązków duszpasterskich, często więc jeździł do rodziców, pomagał budować tam ośrodek rekolekcyjny na rodzinnej ziemi oraz działkach systematycznie skupywanych od sąsiadów.

Był lubianym wykładowcą. Miał charyzmę, prosty styl opowiadania. Wtedy nie mówił nic o intronizacji Jezusa na króla Polski, o pokusach i diable, nie bulwersował opiniami. To zaczęło się później, gdy zaangażował się we wszczęty przez Kościół proces beatyfikacyjny mistyczki Rozalii Celakówny, która mówiła o intronizacji Chrystusa Króla. Sam zaczął głosić te idee. W jego kazaniach pojawił się szatan czyhający na niewinne dusze czy temat masonerii wśród księży.

W 2008 roku metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz zakazał mu odprawiania mszy, głoszenia kazań, publicznych wystąpień, publikowania tekstów, rozpowszechniania nagrań wideo i audio oraz udostępniania ich do rozprowadzania przez inne osoby, bo już wtedy Natanek miał telewizję internetową. Kardynał Stanisław Dziwisz ograniczył Natankowi działalność duszpasterską do parafii w Bronowicach Małych. Zakazy nie zadziałały.

Pustelnia Niepokalanów z lotu ptaka. Widok na główną siedzibę ks. Natanka
Pustelnia Niepokalanów z lotu ptaka. Widok na główną siedzibę ks. Natanka
Paweł Mocny

Rok później kard. Dziwisz powołał komisję, która negatywnie oceniła działalność księdza, wytykając błędy teologiczne w głoszonym przez niego "przepowiadaniu". Do Pustelni Niepokalanów pojechali kościelni wizytatorzy. Skutkiem tego było zawieszenie w marcu 2010 r. zgody na prowadzenie pracy naukowej na uczelniach i wydziałach katolickich.

W końcu, w 2011 roku, kard. Dziwisz nałożył na księdza z Grzechyni karę suspensy za "ostentacyjnie okazywane nieposłuszeństwo polegające na uporczywym głoszeniu przezeń niezgodnych z nauką Kościoła poglądów".

„Swoje specyficzne głoszenie kultu Matki Bożej, aniołów i świętych miesza z magicznie pojmowaną wiarą, co prowadzi do ośmieszania wyznania Kościoła” – pisał w oświadczeniu kardynał Dziwisz.

Suspensa to zawieszenie w prawach duchownego. Ks. Natanek ma zakaz odprawiania mszy świętej, udzielania sakramentów, nauczania i pobierania dochodów. Odprawianie przez niego mszy jest przez Kościół uznawane za świętokradcze, a spowiedzi są nieważne. Kardynał nie wydalił go ze stanu duchownego, licząc na "opamiętanie", które nie nadeszło.

- Kara dla księdza Natanka się nie zmieniła. Niezmiennie przypominamy wiernym, że nie powinni uczestniczyć w nabożeństwach organizowanych przez niego - mówi ks. Łukasz Michalczewski, rzecznik krakowskiej kurii.

Ks. Natanek ma też wyrok w sprawie karnej

W marcu 2024 roku suspendowany ksiądz został prawomocnie skazany za słowa dotyczące porównania dzieci poczęte metodą in vitro do zwierząt. Sąd zamienił orzeczoną w pierwszej instancji karę ograniczenia wolności na 20 tysięcy złotych grzywny. Duchowny musi też zapłacić 15 tysięcy złotych nawiązki na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża. Nie nauczyło go to wiele. Dalej publicznie powtarza te słowa.

Z czego żyje ks. Natanek?

Otwarcie przyznaje:

"Całe moje działanie oparte jest na "wdowim groszu". Muszę przyznać: moi rycerze są bardzo hojni" - mówił podczas kazania w drugi dzień świąt.

W 2008 roku szacowano, że miał ok. 2 tysięcy wyznawców. Po nałożeniu na niego kary suspensy wielu odeszło, ale pojawili się nowi, bo wówczas zrobiło się głośno o zbuntowanym i "prześladowanym" księdzu. Ilu ma teraz aktywnych wyznawców, czyli takich, którzy regularnie wspierają jego działalność? Można oszacować, że od ok. tysiąca do półtora tysiąca wiernych, bo tyle maksymalnie osób zapisuje się na różne wydarzenia, jak kolędy internetowe, "armie pokutnicze", "korpusy pomocnicze", zakupy ksiąg itp. organizowane przez kapłana z Grzechyni. Te wszystkie wydarzenia związane są z datkami. Lubi skarcić swoich wiernych, gdy dostaje zbyt małe wsparcie.

Wyznawców może mieć jednak więcej. Jego kazania, transmitowane przez Youtube, ogląda po kilka tysięcy osób. Kazania wygłoszone w Boże Narodzenie mają po 6-8 tysięcy wyświetleń. Te z końca listopada od 10 do 20 tysięcy wyświetleń. Z kolei kazanie z 15 sierpnia - już 32 tysiące wyświetleń. Na Youtube ma 12 tysięcy subskrybentów. Jego kazania publikowane są zwykle w kilku, około półgodzinnych odcinkach. Msza trwa kilka godzin.

Wyznawców Natanka, których nazywa Rycerzami Króla, łatwo zauważyć na różnych religijnych uroczystościach, bo noszą długie czerwone peleryny z wizerunkiem Chrystusa w złotej koronie na plecach. Pojawiają się m.in. w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Ozdoba jednej z bram
Ozdoba jednej z bram
Małgorzata Gleń
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska