Polka nie odzyskała tytułu sensacyjnie straconego 4 listopada ubiegłego roku w pojedynku z tą samą rywalką (przegrała wtedy przez nokaut już w pierwszej rundzie) i nie stała się pierwszą kobietą w UFC, która po utracie pasa zdoła go potem odzyskać. Wcześniej pięciokrotnie obroniła tytuł UFC.
W inauguracyjnych 5 minutach rywalki badały swe możliwości. Polka była nieco aktywniejsza, Jędrzejczyk szukała swej szansy w stosowaniu low-kicków (kopnięć na nogi), ale w końcówce została mocno trafiona prawą ręką.
z kolei w drugiej odsłonie walki więcej agresji przejawiała Amerykanka, która w końcówce wykonała skuteczną kontrę. Polka ponownie starała się atakować rywalkę niskimi kopnięciami.
W trzeciej rundzie nieco aktywniejsza była Jędrzejczyk, nie bała się wymiany uderzeń, ale ruchliwa Amerykanka z litewskimi korzeniami nie pozwoliła jej na zbyt wiele.
Podobnie wyglądała czwarta runda. Olsztynianka usiłowała atakować, wywierać presję na przeciwniczce, ta jednak w końcówce starcia ponownie trafiła JJ prawą ręką.
W ostatniej, piątej rundzie Amerykanka starała się trafić w okolice podbitego prawego oka rywalki (na które ledwo co widziała), z kolei Polka nadal atakowała udo Namajunas. Dopiero w ostatnich sekundach pojedynku doszło do parteru, do którego nasza rodaczkę sprowadziła Amerykanka.
Jędrzejczyk nie zgodziła się z sędziowskim werdyktem. - Ja myślę, że tą walkę wygrałam. 140 moich ciosów kontra 84 od Rose. Jak tutaj można powiedzieć, że ja tutaj przegrałam tę walkę? - mówiła tuż po walce (cytat za Polsat Sport), podkreślając, że walczyła „dość mądrze”, a na wynik pojedynku mogły mieć obrażenia na jej twarzy. Była dumna ze swojego występu, jednego z najlepszych, w jej opinii, w karierze.
W innej walce w tej samej kategorii Karolina Kowalkiewicz (11-2) pokonała niejednogłośnie na punkty 29:28, 29:28, 28:29 33-letnią Amerykankę Felice Herrig (14-6), odnosząc piąte zwycięstwo w UFC.
Łodzianka zaprezentowała się bardzo dobrze. Była o wiele skuteczniejsza i szybsza, wyprowadziła więcej ciosów, wywierała presję na rywalce. Dziwne więc, że jeden z sędziów przyznał zwycięstwo Amerykance.
Polka przed tym pojedynkiem zajmowała czwarte, a jej rywalka ósme miejsce w rankingu kategorii słomkowej. To właśnie Karolkiewicz jako ostatnia, w lipcu 2016 roku, pokonała Namajunas.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska