Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kacper Śmiglewski, napastnik Cracovii: Za wcześnie się ucieszyłem

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Przedwczesna radość Kacpra Śmiglewskiego (w środku)
Przedwczesna radość Kacpra Śmiglewskiego (w środku) Wojciech Matusik
Kacper Śmiglewski w 89 min meczu Cracovii z Puszczą Niepołomice był w siódmym niebie. Właśnie strzelił bramkę, która dawała „Pasom” zwycięstwo 2:1. Kilkadziesiąt sekund później VAR odwołał tę bramkę… Był spalony.

Była wielka radość, ale tylko przez chwilę…

Niestety, za wcześnie zaczęliśmy się cieszyć. W pierwszym momencie, gdy Takuto Oshima wrzucał piłkę byłem na spalonym i przez to gol nie został uznany. Gdy okazało się, że bramki jednak nie ma nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Wcześniej nie wiedziałem, jak się mam cieszyć, koledzy z ławki rezerwowych biegli do mnie, chcieliśmy uczcić tego gola. Niestety, sędzia wyjaśnił dlaczego ten gol jest nie uznany. Przy dośrodkowaniu Oshimy wyszedłem za plecy obrońcy i to było tego przyczyną. Patryk Makuch nie dotknął piłki, skacząc do niej , by przedłużyć to podanie. Gdybym cofnął się przy podaniu nie byłoby spalonego.

Byłoby fajne wejście, ale i tak można powiedzieć, że wy, rezerwowi, odmieniliście wynik, bo inny ze zmienników – Karol Knap zdobył gola na 1:1.

Można powiedzieć, że rozruszaliśmy trochę grę, bo po pierwsze padła bramka, po drugie gra zaczęła nabierać tempa i zaczęliśmy stwarzać sobie dzięki temu sytuacje bramkowe.

Z pewnością czujecie niedosyt po tym remisie, mimo że pierwsza polowa była na korzyść Puszczy.

Tak, czujemy wielki niedosyt, ponieważ zdobyliśmy dwie bramki, ale były dwa spalone. Mogliśmy wycisnąć więcej z tego meczu, ale no cóż… Taka jest piłka, nic z tym nie zrobimy.

Ma pan ostatnio bardzo intensywny czas – dwa gole w reprezentacji Polski do lat 19 w meczu z Kazachstanem, potem występ w meczu z Niemcami, podróże, a potem mecz ligowy.

Tak, był spory natłok wydarzeń, sporo podróży. Trzeba to zaakceptować i grać swoje.

Po takim meczu jak z Kazachstanem chyba pana samopoczucie bardzo wzrosło i inaczej przystępuje się do meczu ligowego.

Napastnikowi potrzebne są bramki, wtedy ma pewność siebie. To właśnie dało mi pewność siebie, może dlatego tak dobrze wszedłem w mecz.

Ale docelowym zadaniem dla pana jest to, by rozpoczynać spotkania w podstawowym składzie.

Takie jest moje zadanie, walczę o to na treningach, w meczach, staram się. Pokazuję się trenerowi. Myślę, że będzie to w końcu docenione i zagram od pierwszej minuty.

Fajnie pan podchodzi do piłki, bo nie miał pan kłopotów z tym, by wystąpić w meczu Centralnej Ligi Juniorów.

Jeżeli trzeba pomóc, to pomagam, staram się, daję 110 procent.

Zespół juniorów przechodzi różne koleje losu – był długi okres bez zwycięstwa, potem dwie wygrane z rzędu i bolesna porażka z Legią. Ostatnio zaś remis z Pogonią.

Można powiedzieć, że to jest sinusoida, raz jest w górze, raz w dole, wyniki nie są cały czas pozytywne. Nie wiem, z czego to wynika, że brakuje stabilizacji.

Czuje pan, że pańskie notowania w Cracovii rosną?

Myślę, że tak, z ŁKS-em zagrałem pierwszy raz od pierwszej minuty i był to uważam dobry występ, z Jagiellonią miałem dobre wejście, po tym stworzyliśmy sobie trochę sytuacji i teraz można powiedzieć prawie zdobyta bramka. Nieuznana, ale trzeba żyć dalej, w meczu z Lechem może coś wpadnie.

Napastnicy Cracovii już dość długo czekają na trafienie, od sierpnia. Mógł pan przełamać tę niezbyt dobrą passę.

Czy „Maki”, czy „Benji” to są dobrzy zawodnicy, mam się od kogo uczyć, wyciągać wiele wniosków z tego, jak grają. Na treningach uczę się od nich dużo i myślę, że w końcu przełamiemy tę passę.

Konkurencja w ataku jest duża?

Myślę, że tak, z trójki napastników często gra jeden więc konkurencja na dobrym poziomie. Jest zdrowa rywalizacja i myślę, że będziemy szli w górę.

Bardzo dobrze gra pan głową, pańscy koledzy z ataku ten element też mają dobrze opracowany.

Przede wszystkim Patryk Makuch ma to opanowane do perfekcji, jest się od kogo uczyć, na treningach pokazuje, że to jego mocna strona.

W zeszłym sezonie grał pan jeszcze głównie w Centralnej Lidze Juniorów. Na czym polega główna trudność jeśli chodzi o przejście z piłki juniorskiej do seniorskiej?

Przejście z poziomu juniorskiego do seniorskiego jest trudne, jest duża przepaść. Jeszcze nie jestem ograny w świecie seniorskim, jak wchodziłem to było mi ciężko trenować z doświadczonymi zawodnikami, ale z dnia na dzień coraz lepiej to wyglądało. Wdrażałem się, poznawałem kolegów, na razie wychodzi to bardzo dobrze. Różnica polega na szybkości gry, fizyczności, szybkim myśleniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska