Największy klient sądeckiej ciepłowni - Grodzka Spółdzielnia Mieszkaniowa ma do ogrzania 9 tysięcy mieszkań, w których mieszka około 30 tysięcy ludzi. Za ciepło w średniej wielkości dwupokojowym lokum trzeba zapłacić ponad 1000 złotych, czyli uśredniając - wypadałoby odkładać przez cały rok 90 zł miesięcznie. Są jednak mieszkania, którym po sezonie naliczane są dopłaty sięgające nawet drugie tyle.
- Jak co roku uczciwi i naiwni mieszkańcy bloków zapłacą za tych sprytniejszych, którzy na zimę zdejmują z kaloryferów podzielniki kosztów ciepła albo wymieniają na czas mrozów cały kaloryfer i po sezonie wychodzi na to, że ich mieszkanie w ogóle nie było ogrzewane - żali się pani Barbara z osiedla Barskiego (nazwisko do wiadomości redakcji). Władze spółdzielni bagatelizują problem. - Podzielnika nie da się zdemontować, a z przypadkiem odkręcenia kaloryfera spotkałem się jeden raz - mówi prezes spółdzielni Jarosław Iwaniec, próbując przekonać, że zjawisko "oszukiwania" podzielników nie może być masowe.
- Oczywiście, że się da. Pamiętam nawet takie zebranie na naszym osiedlu, na które jeden z mieszkańców przyniósł podzielnik, aby udowodnić, że to możliwe - ripostuje lokatorka. Przeciw podzielnikom skutecznie udało się zbuntować mieszkańców zespołu administracji budynków nr 2 Grodzkiej Spółdzielni. - W każdym bloku zbierano podpisy w tej sprawie i w efekcie w ubiegłym roku z 36 budynków z podzielnikami zostało kilka- mówi Maria Piprek, przedstawicielka osiedla. Zdaniem ludzi - jest teraz solidarniej.
Drugi problem to perspektywa podwyżek. Od 10 października o 8,5 procent wzrosną na pewno ceny ogrzewania dla sądeczan korzystających z kotłowni gazowych MPEC. Takich kotłowni jest około 14 w Nowym Sączu - największa na Wólkach. Ludzie mają pretensje, że ciepło w Nowym Sączu jest droższe niż w Krakowie i Tarnowie.
- Tego nie da się w łatwy sposób porównać - próbuje tłumaczyć Halina Marmuszewska, kierowniczka działu ekonomiczno-handlowego MPEC w Nowym Sączu. - Wytwarzanie energii cieplnej w Krakowie jest tańsze niż u nas, ale przesył i dystrybucja jest tam droższa. Tarnowskie przedsiębiorstwo jest zaś większe niż nasze, stąd ma inne ceny. Jarosław Iwaniec pociesza, że wszystkie bloki spółdzielni są już ocieplone, a na ukończeniu jest wymiana stolarki okiennej i bram wejściowych, więc mieszkania są o wiele cieplejsze, co pozwoli zaoszczędzić na cieple.
Przed rozpoczęciem sezonu zimowego mieszkańcy bloków mają mimo wszystko mniej zmartwień niż właściciele domków jednorodzinnych, gdzie należy koniecznie dokonać przeglądu przewodów kominowych i wentylacyjnych. - Zdarza się, że kratki wentylacyjne są pozapychane lub celowo uszczelniane.To może doprowadzić nawet do zaczadzenia. W tym roku doszło już do podobnego przypadku - ostrzega Andrzej Golonka z Zakładu Kominiarskiego w Nowym Sączu. Przypomina, że obecnie wymogiem są nawiewniki w każdym oknie.
Przegląd komina to pół kłopotu. Trzeba też dokonać przeglądu domowych finansów i zabezpieczyć na ogrzewanie nawet po 1000-1500 złotych na jeden mroźny miesiąc w przypadku domu o powierzchni ok. 100 mkw. lub większego, ogrzewanego gazem. - Najmocniej boli, że nawet jeżeli dom dogrzewamy kominkiem czy bateriami słonecznymi, i tak płacimy gazowni krocie za opłaty przesyłowe - mówi sądeczanin Rafał Dryja.
Policja uderza w środowisko kiboli
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
