- Mecze z Wisłą Kraków wywołują u pana wciąż większe emocje niż pozostałe spotkania?
- Na pewno jest to dla mnie inny mecz niż pozostałe, bo spędziłem w Wiśle Kraków bardzo fajny okres w swoim życiu. Później tak się to wszystko potoczyło, że wróciłem do Kielc, gdzie też zrobiłem swoje. W obu tych klubach mam mnóstwo przyjaciół, więc choćby z tego punktu widzenia można mówić o wyjątkowym dla mnie wydarzeniu, gdy dochodzi do meczów Korony z Wisłą.
- W obecnej Wiśle z piłkarzy, z którymi miał pan okazję grać został w zasadzie tylko Paweł Brożek.
- Nie tylko. Jest jeszcze Kubuś Błaszczykowski. Akurat tak się złożyło, że gdy ja rozgrywałem ostatnią rundę w Wiśle, to Kuba do niej przyszedł. Mieliśmy zatem okazję jeszcze pograć przez chwilę ze sobą. W klubie z Krakowa jest jednak również wiele innych osób, które bardzo miło wspominam. Jest przecież Arek Głowacki, a na ławce trenerskiej Maciek Stolarczyk, Mariusz Jop, czyli piłkarze, z którymi dzieliliśmy wspólnie szatnię. Są też inni ludzie od lat związani z Wisłą. Jarek Krzoska, Zbysiu Woźniak. To wszystko są osoby, z którymi razem sporo przeszliśmy, co wspominam z dużym sentymentem.
- Wisła jest klubem, w którym startował pan do poważnej piłki i to bardzo wcześnie, bo debiut w pierwszej drużynie zaliczył pan w wieku zaledwie 16 lat. A gdy miał pan 18 lat to bywało, że nawet w tak ważnych meczach jak z Hajdukiem Split w Pucharze UEFA trener Franciszek Smuda stawiał na pana, a nie na Marcina Baszczyńskiego. Wydawało się wtedy, że przed panem naprawdę duża kariera, bo grał pan bardzo dobrze.
- Rzeczywiście, jakoś sobie radziłem w tych moich początkach w seniorskiej piłce. Nie wyglądało to źle, a że później potoczyło się tak, jak potoczyło… Cóż, nie ma czego żałować, nie ma do czego dzisiaj wracać. Życie jest, jakie jest. Doszedłem do takiego miejsca, w jakim jestem i też trzeba za to panu Bogu dziękować. Ja nie narzekam.
- Pan drugi raz znalazł się w sztabie pierwszej drużyny Korony. Wcześniej współpracował pan z trenerem Maciejem Bartoszkiem. Dzieli pan dzisiaj obowiązki w pierwszym zespole z tymi w Centralnej Lidze Juniorów?
- Nie, całą swoją energię i czas poświęcam obecnie na pierwszą drużynę. Jest przy niej tyle obowiązków, że nie może być inaczej.
- W sobotę będzie okazja znów się spotkać z przyjaciółmi z Wisły, ale czeka was bardzo trudny mecz. Szczególnie, jeśli popatrzeć na sytuację Korony Kielce po pierwszych siedmiu kolejach ekstraklasy. Co przerwa na reprezentację zmieniła w waszej drużynie? Oczywiście poza tym, że zespołu nie prowadzi już Gino Lettieri.
- Zmiana trenera to zawsze jest bodziec dla chłopaków i dla wszystkich pracowników w klubie. Wszyscy w Koronie oczekują teraz czegoś lepszego niż nasze wyniki na początku sezonu. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji jesteśmy. Potrzebujemy punktów, więc wszystkie ręce są na pokładzie i czekamy na mecz z Wisłą.
- Zgodzi się pan, że Korona do tej pory prezentowała się najgorzej ze wszystkich drużyn ekstraklasy?
- Ciężko to komentować, bo wiadomo, że ta nasza liga jest mocno nieobliczalna i czasami teoretycznie słabsze drużyny na boisku potrafią podnosić pełną pulę. Nie ma co jednak polemizować z wynikami, z tabelą, bo ta ostatnia nie kłamie. Fakty są takie, że w tym momencie jesteśmy na ostatnim miejscu i jedyne co możemy zrobić, to patrzeć w górę. Gorzej już jednak nie będzie. Musimy się podnieść, bo stać nas na to, żeby być dużo, dużo wyżej w tabeli.
- Wisła przed przerwą na reprezentację pokazała dużą siłę ognia. Strzeliła Zagłębiu Lubin cztery bramki. Będziecie na to przygotowani?
- Mamy swój pomysł na ten mecz. Znamy bardzo dobrze zarówno mocne, jak i słabe strony Wisły. Podchodzimy do tego meczu z szacunkiem do rywala, z dużą pokorą, ale nie mamy się też czego bać. My jesteśmy już w takiej sytuacji, że nie mamy praktycznie nic do stracenia. Musimy nastawić się na pozytywne myślenie.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Follow https://twitter.com/sportmalopolska
- Oni odeszli z Cracovii za kadencji Probierza [ZDJĘCIA]
- Kibice na meczu Hutnika Kraków z Sokołem Sieniawa [ZDJĘCIA]
- Złote Akademie. Sprawdź, gdzie posłać dziecko na treningi
- Co miasto ma z udziałów w klubie sportowym Cracovia?
- Biegiem na Zakrzówek 4! Zacięta walka na 3 i 10 km [ZDJĘCIA]
- Te małe kluby to też krakowska piłka [GALERIA]
