Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapitan Cracovii: Musimy grać lepiej!

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Miroslav Covilo jest zły na siebie
Miroslav Covilo jest zły na siebie fot. Karolina Misztal
Piłkarska ekstraklasa. Sytuacja Cracovii jest nie do pozazdroszczenia. Zespół spadł na ostatnie miejsce w tabeli. Co zrobić, by je szybko opuścić?

- Myślę, że nasz gra nie jest aż taka zła, byśmy mieli zajmować to miejsce - nie traci rezonu kapitan „Pasów” Miroslav Covilo. - Mogliśmy spokojnie zdobyć więcej punktów. Mam nadzieję, że zaczniemy wreszcie powiększać dorobek.

Wydawało się, że mecz z Wisłą może być dla Cracovii przełomowy. Tym bardziej, że długo w nim prowadziła. - Zgadzam się z tym - mówi zawodnik. - Mówiłem do chłopaków przed meczem, że może to być przełomowe spotkanie. Jak zagramy dobrze, to wszystko się odmieni, a młodzi chłopcy złapią pewność siebie. Naprawdę graliśmy nieźle, ale w końcówce straciliśmy bramki. Mamy taki problem, że jak tylko zdobywamy gola, to cofamy się i to się na nas mści.

Covilo zwraca też uwagę na inne ważne aspekty słabej postawy Cracovii: - Było latem dużo zmian. Ponadto popełniamy za dużo indywidualnych błędów.

Sam Covilo nie jest sobą, po kontuzji głowy nie przypomina walczaka, który zdobywał sporo goli w roli defensywnego pomocnika. - Mam do siebie pretensje, ale gram z kontuzją kolana - usprawiedliwia się zawodnik. - Wiele się zmieniło, jeśli chodzi o moje zdrowie. Teraz z uwagi na przerwę w ekstraklasie mam dwa tygodnie, by dojść do siebie. Występuję w kasku i futbolówka nie odbija się tak, jak bym chciał. Uderzenia są amortyzowane. Zresztą nie skaczę już do każdej górnej piłki. Wcześniej uczestniczyłem w każdym stałym fragmencie gry. Czekam, by wreszcie zdjąć kask, ale nie nastąpi to wcześniej, niż w grudniu.

Jako kapitan czuje się odpowiedzialny za wyniki, ale nie nakłada na siebie dodatkowej presji. - To jest normalne, że się denerwuję, gdy wyniki nie są satysfakcjonujące - mówi. - Ale czy bardziej, niż wtedy gdy nie byłem kapitanem? Przecież nie wezmę piłki i nie przedrybluję sam przeciwników…

Cracovia gra słabo, ale nie ma też szczęścia, jak choćby ostatnio we Wrocławiu, gdy VAR zadziałał przeciwko „Pasom”. - Co można powiedzieć… Zawsze jak sędziuje nam pan Marciniak, to zdarza mu się jakiś błąd - przypomina pomocnik Cracovii. - Nie ma co rozmyślać na ten temat. Nie chcę, żeby zabrzmiało to tak, że przegrywamy przez arbitrów. W ostatnim meczu tak było, ale musimy zacząć grać lepiej. Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, że nie ma podziału punktów po 30. kolejce. Musimy zacząć wygrywać!

Co, zdaniem jej kapitana, jest największą bolączką Cracovii? - Jestem tu już trzy lata i wiele razy się tak zdarzało, że graliśmy słabo - mówi. - Jest wiele drużyn, które, mimo że mizernie się prezentują, to zwyciężają. A my czasem mamy naprawdę udane spotkanie, a tylko remisujemy bądź przegrywamy, jak ostatnio w derbach z Wisłą. Nie umiemy „dobić” przeciwnika, potem zdarza się indywidualny błąd i mecz nie układa się tak, jak byśmy chcieli.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kapitan Cracovii: Musimy grać lepiej! - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska