Czytaj także:
38-letni obecnie mężczyzna w ZHP działał od 1995 r., kiedy to złożył przyrzeczenie harcerskie. Działał po kolei w kilku hufcach: Sułkowice, Myślenice, Sucha Beskidzka i w Podkrakowskim. Był też komendantem Szczepu Strażnicy Watry. Właśnie kiedy pełnił tę funkcję, w latach 2010-2011 miało dochodzić do molestowania dziewczynek - na biwakach i harcerskich wyjazdach w różnych miejscowościach na terenie powiatów krakowskiego i myślenickiego, m.in. w Rybnej, Krzywaczce, Trzemeśni, Wrząsowicach czy Świątnikach Górnych.
Podharcmistrz działał w sposób zorganizowany. Najpierw przeprowadził ankietę wśród dziewczynek będących jego podopiecznymi, w której pojawiło się m.in. pytanie "Czy przeszkadzałoby ci bycie z mężczyzną o wiele lat starszym od ciebie". Na podstawie udzielonych odpowiedzi wybrał jedną 12-latkę i zapytał, czy chciałaby z nim być. Dziewczynka wyraziła zgodę i od tej pory dochodziło między nimi do kontaktów seksualnych.
W tym czasie mężczyzna kupował dziewczynce prezenty i ubrania, dawał też jej pieniądze. Wszystko o łącznej wartości 1200 zł. Potem molestował inną harcerkę.
O tym, że mężczyzna jest w związku z nastolatkami, wiedziało dość duże grono harcerzy, sam oskarżony z tym się nie krył, ale potrafił manipulować podopiecznymi. Mówił im, że popełni samobójstwo i zobowiązywał do milczenia. Namawiał dziewczynki do podpisywania krwią specjalnego oświadczenia.
Jednej z harcerek udało się nagrać telefonem komórkowym wyznania Szymona P. na temat jego relacji z 12-letnią dziewczynką.
Sprawa wydała się po tym, jak dwie zaniepokojone mamy nastolatek przyszły do dyrektorki Szkoły Podstawowej we Wrząsowicach (gm. Świątniki Górne) i opowiedziały o niepokojących sygnałach. Kobieta zgłosiła tę sprawę na policję. W październiku 2011 roku Szymon P. został zatrzymany i aresztowany. Za kratami przebywa do dnia dzisiejszego.
Prokuratura Rejonowa w Wieliczce oskarżyła mężczyznę o molestowanie seksualne jednej osoby poniżej 15. roku życia. Druga z jego "dziewczyn" miała więcej niż 15 lat, co oznacza, że w świetle prawa mogła mieć kontakty seksualne. W jej przypadku Szymon P. usłyszał jednak zarzut, że wykorzystał nastolatkę, wykorzystując fakt, że podlegała mu w hierarchii harcerskiej.
W ZHP Szymon P. został odsunięty od pracy z dziećmi, czeka na decyzję sądu harcerskiego odnośnie tego, czy będzie wydalony z ZHP. Wcześniej musi zapaść prawomocne orzeczenie w sprawie karnej.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+