Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karetka zamiast do Bochni pojechała do... Wadowic

Małgorzata Więcek-Cebula
Ratownicy z bocheńskiego szpitala są pełni obaw przed wdrożeniem nowego systemu. Ma to nastąpić do końca roku
Ratownicy z bocheńskiego szpitala są pełni obaw przed wdrożeniem nowego systemu. Ma to nastąpić do końca roku Małgorzata Więcek-Cebula
Kilka dni temu ratownicy z pogotowia otrzymali wezwanie z I Liceum Ogólnokształcącego w Bochni. Szkoła znajduje się raptem trzy minuty drogi od szpitala. Zgłoszenie zostało przesłane na tablet w karetce. Zamontowana w nim nawigacja prowadziła medyków do liceum, ale w.... Wadowicach.

Bochnia. Tu kobiety rodzą w wodzie

- To tylko jedna z wielu sytuacji, z którymi walczymy od kilku miesięcy i mimo szczerych chęci, do systemu nie możemy się przekonać - mówi Paweł Bednarenko, ratownik.

Przykładów, kiedy sprzęt, który miał ułatwiać pracę ratownikom, a zamiast tego ją mocno komplikuje, są setki. Codziennie przytrafiają się sytuacje, które przekonują ratowników, że ta nawigacja ma więcej wad niż zalet.

- Przede wszystkim tablety, w które są wyposażone cztery nasze karetki, mają bardzo słabe baterie. Taki sprzęt musi się ładować sześć godzin, by przez jedną mógł pracować - tłumaczy Jarosław Gucwa, ordynator oddziału ratunkowego w Bochni.

Drugim, równie poważnym problemem, jest brak zasięgu. Sprzęt bazuje na łączności telefonii komórkowej, a na terenie powiatu ciągle jest sporo białych plam.

- Najgorzej jest w okolicach Królówki, ale w Bochni także są miejsca, gdzie zasięgu nie ma wcale - dodaje ordynator Gucwa.

Ratownicy już dziś boją się o sylwestra, kiedy linie telefoniczne będą przeciążone.

- A wiemy z doświadczenia, że wtedy wezwań jest bardzo dużo - mówi Janusz Kożuchowicz.
System nawigacji satelitarnej w karetkach współfinansowany przez unię, województwo i powiaty, w całej Małopolsce jest testowany od lipca. Do końca roku ma być przejęty przez wszystkie pogotowia.

- Na razie bronimy się przed nim nogami i rękami - przekonuje Jarosław Gucwa.

Ratownicy wykorzystują go cały czas, ale bazują też na sprzęcie, na którym pracowali do tej pory. Boją się, że po całkowitym przejściu na nawigację satelitarną, mogą mieć problemy.

- Przecież ratujemy ludzkie życie, a wtedy liczy się każda minuta. Nie tak dawno zostaliśmy wezwani do Łomnej. Wykorzystując własną znajomość terenu odnaleźliśmy dom, kiedy byliśmy pod drzwiami, nawigacja kazała nam skręcić w lewo i jechać dalej - dodaje Bednarenko.

Piotr Odorczuk z Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego zapewnia, że system nie zostanie wdrożony, póki wszystkie uchybienia nie zostaną usunięte.

- Wprowadzimy go gdy będzie działał bez zarzutów - mówi.

W podobnym tonie wypowiada się starosta Jacek Pająk.

- Otrzymaliśmy sygnały od marszałka województwa małopolskiego, że specjaliści pracują obecnie nad usunięciem zgłoszonych przez ratowników usterek. Liczę, że ten proces zakończy się sukcesem. Założenia systemu są bowiem na pewno dobre - przekonuje samorządowiec.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska